Goldman Sachs: boom na AI to wstęp do nowego cyklu

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-09-07 20:00

Firmy korzystające z zainteresowania sztuczną inteligencją (AI) mają mocne fundamenty i akceptowalną wycenę - uważają stratedzy banku.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W związku z dużym zainteresowaniem akcjami amerykańskich spółek technologicznych, spowodowanym boomem na sztuczną inteligencję, wielu uczestników rynku zaczęło obawiać się bańki. Wyceny takich spółek jak Nvidia czy Microsoft osiągnęły wieloletnie szczyty mimo stosunkowo trudnych warunków rynkowych. Inwestorzy nie okazali jeszcze oznak zwątpienia, natomiast niektórzy eksperci, tacy jak Michael Wilson, strateg Morgan Stanley, zaczęli przepowiadać rychłą przecenę.

Zespół strategów banku Goldman Sachsa, prowadzony przez Petera Oppenheimera, jest przekonany, że w krótkim terminie nie pojawią się czynniki mogące odciągnąć kapitał od dużych spółek, na które postawiło wielu inwestorów. Eksperci uważają, że to zaledwie wstęp do nowego, wieloletniego cyklu technologicznego. Ich zdaniem argumenty za taką tezą mają charakter zarówno krótko, jak i długoterminowy.

W krótkim terminie:

1. Sektor technologiczny działa dezinflacyjnie

Dopóki inflacja jest problemem, politycy zrobią wszystko, aby utrzymać indeks Nasdaq 100 na obecnym poziomie. Z perspektywy polityki pieniężnej sektor technologiczny różni się od finansowego, surowcowego czy detalicznego – te spółki często nie dzielą się korzyściami z działań bankierów, np. nie podnoszą oprocentowania lokat i trzymają wysoko ceny paliw i żywności. Giełdowa technologia jest odporna na wszelkie zawirowania polityczne – co prawda dotykają ją zmiany regulacyjne, tyle że dotyczą zazwyczaj kwestii prywatności i użycia danych, a nie cen, marż czy gamy produktowej.

2. Technologia to sprawa bezpieczeństwa narodowego

Technologia, szczególnie ta wykorzystywana w cyberbezpieczeństwie, czyli półprzewodniki i coraz częściej AI, jest kluczową częścią narodowej infrastruktury technologicznej i obrony strategicznej. To szczególnie ważny aspekt zarządzania państwem w obecnych czasach, gdy napięcia geopolityczne rosną i kolejny powód, dla którego sztuczna inteligencja będzie mogła liczyć na stałe wsparcie zarówno użytkowników, jak i regulatorów oraz bankierów centralnych.

W długim terminie:

1. Technologia to rozwój

Dzięki temu, że spółki nazywane wczesnymi zwycięzcami boomu na sztuczną inteligencję mają umiejętność generowania dużego przepływu gotówki, mogą utrzymywać duże nakłady na prace badawczo-rozwojowe. Wspierają tym samym mniejsze spółki i utrzymują rozwój. Jak wynika z obliczeń Erika Brynjolfssona, znanego amerykańskiego naukowca, 10 proc. największych spółek technologicznych pod względem wartości rynkowej odpowiada w USA za ponad 60 proc. inwestycji nienamacalnych - w badania, a nie dobra fizyczne. Stąd wynika powiększająca się przepaść pod względem wycen - największe firmy rozwijają się coraz szybciej. Powinno to mieć duży wpływ na postrzeganie wycen giełdowych.

2. Gloryfikacja produktywności

Wpływ innowacji technologicznych na produktywność jest niedoceniany, zwracają uwagę eksperci Goldman Sachs. Jak twierdzą, po latach powolnego wzrostu widać duży skok w produktywności pracowników dzięki nowym rozwiązaniom technologicznym. Skala tego zjawiska dopiero się ujawni, ponieważ na razie wciąż widoczne są skutki popandemicznego zamieszania w środowisku pracy. Historia pokazuje zresztą, że wiele innowacji potrzebuje czasu, aby osiągnąć pełną efektywność. Od wynalezienia lokomotywy parowej do jej masowego użycia minęły dziesiątki lat. Potrzeba było nie tylko specjalistów, ale też infrastruktury, która uwidoczniła pełny potencjał wynalazku.