Sąd w USA zablokował cła wzajemne prezydenta Trumpa argumentując, że przekroczył on uprawnienia. Ekonomiści Goldman Sachs wskazali, że obniża to o 6,7 pkt procentowego cła ogłoszone w tym roku przez rząd. Podkreślili, że Biały Dom może wykorzystać inne narzędzia celne aby to zrekompensować.
- Werdykt stanowi krok wstecz dla planów taryfowych administracji i zwiększa niepewność, ale prawdopodobnie nie zmieni ostatecznego wyniku dla większości głównych partnerów handlowych USA – napisał w raporcie Alec Phillips, główny ekonomista ds. polityki USA. - Spodziewamy się, że administracja Trumpa znajdzie inne sposoby na nałożenie ceł – dodał.
To m.in. zapisy prawne, na które Trump powołał się nakładając 25 proc. cła na importowaną stal, aluminium i auta. Phillips wskazał również inne prawo, pozwalające prezydentowi na wprowadzenie 15 proc. cła na okres 150 dni. Przyznał, że byłoby to mniej atrakcyjne dla administracji z powodu wymaganego dłuższego okresu wprowadzenia w życie.
Ekspert ds. handlu Jack Slagle powiedział CNBC, że werdykt jest „poważnym ciosem dla administracji", która w dużym stopniu opierała się na zakwestionowanej przez sąd podstawie prawnej, nakładając cła na Chiny, Meksyk, Kanadę i inne kraje.
- Nawet jeśli Sąd Najwyższy nie podtrzyma ceł, nie oznacza to koniecznie końca ceł na towary importowane. Może to nawet nie doprowadzić do względnego zawieszenia konfliktu handlowego - stwierdził Slagle. - Możemy się spodziewać, że prezydent i jego doradcy ds. handlu będą analizować wszystkie dostępne opcje i żeby było jasne, to wszystko dalekie jest od zakończenia – dodał.