Goldman Sachs krytycznie i o PO, i o PiS

JKW
opublikowano: 2011-10-07 11:03

Wygrana PO oznacza brak większych reform, a zwycięstwo PiS spowoduje zamieszanie polityczne - twierdzi amerykański bank inwestycyjny.

Goldman Sachs spodziewa się, że wybory parlamentarne w Polsce wygra PO.

- Dałoby to Platformie bezprecedensową szansę, by rządzić drugą kadencję z rzędu - zaznacza Goldman Sachs w komunikacie.

Według banku, wygrana PO będzie oznaczała kontynuację dotychczasowej polityki, czyli... brak większych reform.

- Ciągłość polityki gospodarczej byłaby uspokajająca w warunkach dużej niepewności w otoczeniu zagranicznym. Jednak kolejny rząd PO oznacza, że mało prawdopodobne są radykalne reformy. Koalicja PO-PSL nie musi koniecznie zapewnić dyscypliny fiskalnej. Kontynuowana byłaby polityka małych kroków - przekonuje Goldman Sachs.

Bank zaznacza jednak, że w ostatnich tygodniach wzrosły notowania PiS.

- Nie można wykluczyć, że PiS okaże się niespodziewanym zwycięzcą. Nawet jednak jeśli tak się stanie, nie sądzimy, by partia ta była w stanie łatwo  zbudować koalicję. Może to powodować duże zamieszanie polityczne. Ponadto plany PiS  dotyczące gospodarki byłyby trudne do przewidzenia, ponieważ program partii zawiera niewiele szczegółów dotyczących podstawowych zagadnień gospodarczych - twierdzi Goldman Sachs.

Bank stwierdza ponadto, że z powodu wysokiego długu publicznego (bliskiego limitowi 55 proc. PKB) PiS nie zdoła zrealizować swoich obietnic wyborczych.

Goldman Sachs dodaje, że wygrana żadnej partii nie spowoduje przyspieszenia procesu przyjmowania euro.