Goldman Sachs za krótki na NTT

Tomasz Krzyżanowski
opublikowano: 2000-04-21 00:00

Goldman Sachs za krótki na NTT

Amerykański bank inwestycyjny Goldman Sachs prawdopodobnie nie będzie organizował emisji akcji japońskiego koncernu telekomunikacyjnego NTT. Rząd japoński chce zrezygnować z jego usług po tym, gdy na jaw wyszły błędy popełnione przez bank przy emisji akcji holenderskiej spółki internetowej WorldOnline.

W tym roku rząd japoński planuje sprzedaż kolejnego pakietu akcji telekomunikacyjnego giganta NTT. Będzie to jedna z największych w tym roku emisji na świecie. Według obecnego kursu wartość jednego miliona akcji NTT, których właścicielem jest państwo, wynosi około 13 mld USD (55,25 mld zł).

Tym panom dziękujemy

Emisję akcji NTT miał zorganizować Goldman Sachs Group, jeden z najaktywniejszych banków inwestycyjnych na rynku dalekowschodnim. Biorąc pod uwagę wielkość emisji, Goldman mógł liczyć na prowizję w wysokości 300 mln USD (1,27 mld zł). Jego szanse zwiększał ponadto fakt, że organizował poprzednią sprzedaż walorów NTT.

Na opinii Goldman Sachs fatalnie zaważył jednak udział w publicznej emisji akcji WorldOnline, holenderskiego providera internetu. Holenderska firma miała się stać kolejną sieciową gwiazdą na europejskim rynku, jednak — podobnie jak wiele innych firm z tej branży — padła ofiarą bessy i odwrotu inwestorów od przedsiębiorstw tzw. nowej gospodarki. W ciągu miesiąca akcje WorldOnline spadły o 65 proc. Ponadto wyszło na jaw, że Nina Brink, założycielka i była prezes spółki, sprzedała znaczną część swoich akcji, co było dowodem braku wiary w możliwości własnej firmy. Odkryto także istotne uchybienia w prospekcie emisyjnym. Część inwestorów zapowiada pozwanie zarówno WorldOnline, jak i Goldmana do sądu.

Bez odpowiedzi

Ministerstwo finansów Japonii ostro skrytykowało bank za postępowanie przy upublicznianiu akcji WorldOnline i zażądało wyjaśnień. Japończycy twierdzą, że nie otrzymali odpowiedzi, co dodatkowo pogorszyło notowania Goldman Sachs. Nie można wykluczyć, że wpadka z holenderską firmą popsuje relacje amerykańskiego banku także z innymi japońskimi partnerami.