Google sypia w polskich hotelach

Karol JedlińskiKarol Jedliński
opublikowano: 2015-07-27 22:00

Amerykański gigant przejął klub zakupowy znad Wisły. Wykłada dziesiątki milionów dolarów na jego europejską ekspansję.

Rok temu Tomasz Nowiński, jeden z eks-menedżerów polskiego Groupona, cieszył się z inwestycji brytyjskiego Secret Escapes w kierowany przez niego Travelist. W mediach wielkiego szału nie było. Ale teraz wreszcie o Travelist będzie głośno na całym świecie.

Serwis, który jest klubem zakupowym pośredniczącym w sprzedaży miejsc noclegowych w hotelach wyższej klasy, ma nowego inwestora, i to od razu jakiego. To Google Ventures, które wraz z Octupus Investments, na inwestycję w grupę Secret Escapes wydał 60 mln USD.

— Część tej kwoty pójdzie nie tylko na rozwój Secret Escapes w USA. Ruszamy z kontraktowaniem hoteli i uruchamianiem lokalnych stron internetowych na Słowacji, Czechach, Węgrzech czy w Chorwacji — zapowiada Tomasz Nowiński.

Strategie i marże

Z informacji „PB” wynika, że szefowie jak i inwestorzy rozważają promocję marki Travelist także przy ekspansji w Azji. Spółka z Warszawy ma bowiem nie tylko dobre, skuteczne modelemarketingowe, ale przede wszystkim świetną nazwę. Wyniki? Tomasz Nowiński zapytany, czy rezerwacje od 2014 r. warte są 100 mln zł, nie zaprzecza.

Oznacza to, że spółka osiągnęła w tym czasie około 20 mln zł przychodów, bo tu model działania jest prosty: Travelist pobiera 15-25 proc. marży od każdej dokonanej rezerwacji. Płacą ją hotelarze.

— Mamy dużą autonomię, integrujemy się z Secret Escapes w kwestiach kosztochłonnych, ale strategie marketingowe na Polskę są inne niż np. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii — mówi Tomasz Nowiński.

Obecnie w Traveliście pracuje 40 osób, jednak jak mówi Tomasz Nowiński, to dopiero początek, bo rynek jest bardzo dynamiczny. Spółka z Polski o rezerwacje walczy nie tylko z Grouponem czy Booking.com, ale również z innymi potentatami z Europy: francuskim Voyage Privé i holenderskim TravelBird.

Klub miliarderów

W skali Secret Escapes Travelist nie jest zatem jedynie egzotycznym dodatkiem. Spółka znad Wisły odpowiada za około 20 proc. przychodów całej grupy, a jej oferty dostępne są (poprzez Secret Escapes) na 13 rynkach. W sumie to 19 mln osób na świecie, zapisanych do klubu, w którym dobre hotele sprzedają wolne pokoje ze zniżką.

— Przewaga tej grupy polega na skuteczności rozwoju sieci biznesowej. To świetna baza do dalszego wzrostu — ocenia Tom Humle, partner z Google Ventures. W tym wyścigu po skalę najszybciej biegnie Travelist, którego przychody w zeszłym roku wzrosły o 500 proc. Reszta Secret Escapes zanotowała skok o 75 proc. Wejście Google Ventures oznacza, że Secret Escapes idzie na całość, czyli walkę o fotel lidera w swoim segmencie oraz dalszą konsolidację rynku. — Na koniec tej dekady nasze przychody mają być liczone w miliardach funtów — zapowiada Alex Saint, szef brytyjskiej grupy.

JUŻ PISALIŚMY

„PB” z 2.06.2014 r.

W czerwcu zeszłego roku Travelist, liczący sobie ledwie rok z okładem start-up Tomasza Nowińskiego, trafił pod skrzydła Secret Escapes, wspieranego przez amerykańsko-brytyjski kapitał. Inwestor zapowiadał turbodoładowanie biznesu pod hasłem „Nawet najlepsze hotele nie lubią pustych łóżek”.