Google poinformowało, że miejsce przeznaczone na kampus przekaże dwóm lokalnym organizacjom humanitarnym.

We wrześniu aktywiści okupowali przez kilka godzin budynek, gdzie miał powstać kampus. Protestujący oskarżali spółkę o nieuczciwe praktyki, m.in. unikanie płacenia podatków, czy nierzetelne dysponowanie danymi Internautów. Nie chcieli powstania kampusu także z obawy, że spowoduje ono wzrost cen na rynku nieruchomości w dzielnicy. Wskazywali, że między 2016 a 2017 rokiem nieruchomości mieszkaniowe w Berlinie zdrożały o ok. 20 proc., ale w dzielnicy Kreuzberg poszły aż o 71 proc.
Kampus Google w Berlinie miał być siódmym na świecie, po zlokalizowanych w Warszawie, Londynie, Tel Awiwie, Seulu, Madrycie i Sao Paulo.