GÓRNICZE PAMIĄTKI SPROWADZA SIĘ Z AZJI
Mimo złej kondycji kopalń, sprzedaż typowych dla nich gadżetów utrzymuje się na stałym poziomie
Pamiątki i gadżety z motywami górniczymi nadal stanowią cenione prezenty, zamawiane przez spółki węglowe i kopalnie dla jubilatów i górników odchodzących na emeryturę. Coraz mniejszą popularnością cieszą się jednak rękodzieła polskich artystów i rzemieślników. Najlepiej sprzedają się o wiele tańsze wyroby importowane z Indii.
Do niedawna największymi odbiorcami gadżetów wykonywanych z węgla były spółki węglowe, kopalnie oraz klienci indywidualni, którzy zamawiali rzeźbione ręcznie figurki górników czy tablice pamiątkowe. Od kilku lat sytuacja się zmieniła. Wyroby tego typu trafiają teraz przede wszystkim do firm spoza branży górniczej.
— Utrzymujemy się głównie z wyrobu serii oryginalnych gadżetów z logo firmy zamawiającej. Największymi zamówieniami ostatnich miesięcy były miniaturowe telefony dla Netii, modele lodów dla Schoellera czy buciki zamówione przez Adidasa. Wszystkie wykuwaliśmy ręcznie w węglu — wyjaśnia Marek Śpiewla, właściciel pracowni rzeźbiarskiej Orso z Knurowa.
Górnicy kupują mniej
Firma zatrudnia obecnie 5 osób, prowadzi również szkolenia dla młodych adeptów sztuki rzeźbiarskiej.
— Wykonujemy również kufle, zegary, puchary okolicznościowe i rzeźby artystyczne w węglu, drewnie, kamieniu, betonie oraz bursztynie, a także artystyczne odlewy. Na specjalne zamówienia w pracowni powstaje do sześciu większych rzeźb rocznie, a modeli średniej wielkości — około dwustu. Coraz mniej oryginalnych pamiątek zamawiają firmy z branży górniczej. My również chcemy się od nich uniezależnić ze względu na trudności z regulowaniem należności — tłumaczy Marek Śpiewla.
Materiały, z których wykonane są rzeźby, uzyskiwane są najtańszym kosztem. Mimo to wykonane ręcznie pamiątki nie są w stanie konkurować z masową produkcją, importowaną z Indii.
Tańsze górą
— Firmę założyłem sześć lat temu wspólnie z kolegą — górnikiem, z którym poznałem się w karczmie piwnej. Zdecydowaliśmy się na dystrybucję pamiątek importowanych, ponieważ oferta krajowych wytwórców nie jest tak atrakcyjna pod względem wzornictwa, jak i ceny — wyjaśnia Zdzisław Koziarz, współwłaściciel spółki Pyrlik z Jaworzna zajmującej się dystrybucją ekskluzywnych pamiątek.
Tylko 30 proc. oferowanego przez jego firmę asortymentu pochodzi od polskich wytwórców — są to zwykle ręcznie robione figurki węglowe oraz szable i kordziki górnicze. Pozostała część pamiątek jest importowana z Indii.
Oferta sklepu obejmuje ponad 600 pozycji, m.in. lampki górnicze różnego typu, miniatury podziemnych lokomotyw, pociągów i grup transportowych, zegarki z górniczym pozdrowieniem „Szczęść Boże”, czy kufle do piwa zdobione w górnicze motywy. Większość pamiątek wykonana jest z drewna łączonego z mosiądzem. Nie brakuje i węgla — w ogromnych bryłach umieszczone zostały stojące zegary. Blisko 80 proc. pamiątek trafia do branży górniczej. Pozostałe to gadżety hutnicze i browarnicze.
— Tradycje górnicze są bardzo bogate, więc pamiątki z takimi motywami cieszą się największą popularnością. Zamawiają je kopalnie, spółki węglowe oraz związki zawodowe i przeznaczają dla swoich jubilatów i górników odchodzących na emeryturę lub traktują jako oryginalne firmowe gadżety. Największym zainteresowaniem kupujących cieszą się lampki górnicze, które posiadają też walory użytkowe — mówi Zdzisław Koziarz.
Popularne są również kompleksowe wyposażenia karczmy piwnej — od zaproszeń, śpiewników i dyplomów nadania imienia piwnego po zastawę stołową i kufle z motywami górniczymi. Każda pamiątka może zostać indywidualnie oznakowana przez wygrawerowanie lub nadruk dedykacji.
Stabilny popyt
— Sprzedaż górniczych pamiątek i gadżetów utrzymuje się od dwóch lat na stałym poziomie. Mamy już stałych klientów, kontakty z nowymi nawiązujemy poprzez uczestnictwo w specjalistycznych targach czy rozsyłanie folderów. Choć borykamy się z trudnościami związanymi z windykowaniem należności, nie chcemy zmieniać asortymentu naszego towaru. Liczymy na utrzymanie się tradycji górniczych na Śląsku i ciągłe zainteresowanie ze strony firm z branży — stwierdza Zdzisław Koziarz.
GÓRNICZE GADŻETY: Największą popularnością wśród zamawiających firm cieszą się lampki górnicze różnego typu — od starych modeli lamp olejowych i karbidowych po wersje benzynowe — stwierdza Zdzisław Koziarz, współwłaściciel spółki Pyrlik z Jaworzna.
GDAŃSK I RZYM: Rzeźby w węglu mają charakter kojarzący się ze Śląskiem. Podobne modele, z mojej pracowni, podarowano m.in. papieżowi oraz Lechowi Wałęsie — chwali się Marek Śpiewla, właściciel pracowni rzeźbiarskiej Orso z Knurowa.