Zobacz serwis z prognozami dla inwestorów na 2022 r.>>
Od październikowego szczytu WIG i sWIG80 spadły o 10 proc., zaliczając przy okazji jedną z najgłębszych korekt od pandemicznego krachu. sWIG80, który jest historycznie silnie skorelowany z koniunkturą gospodarczą w Europie znajduje się obecnie na siedmiomiesięcznym minimum, podczas gdy zaledwie dwa miesiące temu był jednym z najbardziej zyskownych indeksów na świecie!
Inwestorzy, którzy czekali na tradycyjny rajd św. Mikołaja zawiedli się, ponieważ nawet silnie przecenione walory, takie jak Allegro (-52 proc. w tym roku) również w grudniu słabo sobie radziły.
Czy mamy szansę na korektę spadków w związku z tak zwanym efektem stycznia? Wydaje się, że tak, ale raczej dzięki wcześniejszej przecenie rynku, a nie ze względu na powrót do hossy.
Akcje większości spółek niebankowych są mocno wyprzedane, a popyt może pojawić się również dzięki sygnałom technicznym. Np. tylko ok. 1 proc. poniżej dzisiejszego stanu, w okolicy 66 tys. pkt znajduje się istotny poziom wsparcia dla WIG. W tym roku gdy tylko indeks spadał w te rejony, szybko pojawiał się korekcyjny popyt.
Dodatkową kontrariańską przesłanką za odbiciem może być mocny wzrost pesymizmu wśród polskich i zagranicznych inwestorów. Barometr nastrojów na Wall Street spadł do najniższego poziomu od października 2020 r. Przy wartościach tego rzędu niejednokrotnie kształtowały się dołki mniejszych korekt spadkowych. Liczony przez Quercus TFI nasz autorski barometr nastrojów na GPW również poważnie spadł i pierwszy raz od końca ubiegłego roku znajduje się poniżej 0. Przeciwstawne podejście do sentymentu giełdowego często przynosiło dobre rezultaty odważniejszym inwestorom.
Podsumowując, narastający pesymizm graczy połączony z długotrwałą słabością rynku, której ostatnio towarzyszą niskie obroty może sygnalizować właściwy moment do sezonowego odbicia.