„Myślę, że inwestorzy zdają sobie sprawę, że to co się dzieje na giełdach przypomina stąpanie po kruchym lodzie. Kapitalizacja dwóch największych banków w Polsce to 48 mld zł. Jeśli to trzymałoby się kupy to należałoby założyć, że banki te przyniosą rocznie po 3-4 mld zysku. A to dopiero będzie możliwe w 2011 roku. Giełdy dyskontują więc to co się wydarzy dopiero w 2011 roku” – powiedział Sebastian Buczek, szef Quercus TFI w TVN CNBC.
Buczek ostrzega, że trzeba racjonalnie podchodzić do tego, co się dzieje na
parkiecie.
„W ostatnich tygodniach nie zachęcamy naszych klientów do zakupu
akcji. To jednak spotyka się z brakiem zrozumienia z ich strony. Fundusze
akcyjne mają wysokie, historyczne stopy zwrotu. To pobudza wyobraźnie, więc
klienci chcą akcji” – mówi Buczek.
Według szefa TFI Quercus im większa na rynku pewność, że będą wzrosty, tym
trzeba się bardziej bać. „Rok temu o tej porze wszyscy panicznie bali się akcji,
widzieli koniec świata. A teraz powszechnie mówi się, że będzie bańka
spekulacyjna” – ostrzega Buczek.