Nerwowe chwile zapanowały jedynie na otwarciu sesji. Od bardzo niskiego startu notowań indeksu WIG 20 na poziomie 1209 punktów, odbił on około 20 punktów i stabilizuje w tej strefie notując kosmetyczne wahania. Straty rzędu 2,5 proc. z pewnością nie są żadnym pocieszeniem dla posiadaczy akcji, zwłaszcza że towarzyszy im duża aktywność inwestorów i znacząca liczba spadających akcji. Mimo pozornego spokoju na zachodnioeuropejskich parkietach, sytuacja w dalszym ciągu jest bardzo napięta za sprawą WorldCom oraz Alcatela. W obecnej sytuacji na rynkach rządzi psychologia i trzeba liczyć się z gwałtownymi reakcjami na nowe impulsy. Indeks blue chipów odrabiał straty za sprawą Pekao oraz Telekomunikacji, co wydaje się prędzej ratowaniem poziomów kursowych przez fundusze niż kupowaniem przecenionych walorów. Ostatnie sesje mogą mieć swoje długoterminowe konsekwencje w postaci spadku wartości głównych indeksów nawet w okolice minimów z ubiegłego roku. Na najbliższych sesjach nie można wykluczyć próby stabilizacji po mocnych spadkach. Jednak w dłuższym horyzoncie nie powinno to zmienić faktu, że rynek powrócił do spadków i ich kontynuacja jest obecnie bardziej prawdopodobna niż próby wzrostów. Na giełdach zachodnich ma miejsce poważna przecena. WorldCom, drugi operator long distance w USA jest coraz bliższy bankructwa. Informacje o dramatycznie pogarszającej się sytuacji operatora spowodowały, że dzisiejsza sesja może być czarnym dniem nie tylko dla sektora telekomunikacyjnego na światowych rynkach akcji. Jednocześnie francuski Alcatel zapowiedział, że zdoła zrealizować optymistycznych założeń na ten rok i zakończy go stratami. Czekamy na decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Rynek oczekuje redukcji ich poziomu o kolejne 50 proc. po danych o niskiej inflacji i słabej produkcji przemysłowej. Wyniki posiedzenia nie powinny mieć istotnego przełożenia na sytuację na rynku akcji. SG