Pierwsza sesja w nowym roku nie powinna przynieść zasadniczej zmiany obrazu rynku. Można oczekiwać, że po serii świątecznych przerw, które zachwiały rytmem handlu na warszawskim parkiecie, da o sobie znać „bezwładność” rynku i aktywność inwestorów będzie dzisiaj nadal ograniczona.
Do wyraźnych ruchów kursów i indeksów mogą zmusić rynek informacje z rynków zagranicznych, a także wiadomości dotyczące skupiających w ostatnich dniach mijającego roku uwagę giełdowych graczy Elektrimu i Netii. Można także oczekiwać, że na decyzje inwestorów wpłynie roczne podsumowanie rentowności inwestycji w papiery poszczególnych spółek. Niewykluczony jest zatem wzrost popytu na papiery spółek farmaceutycznych i banków. Warto także zauważyć, że żadna ze spółek IT i telekomunikacyjnych nie zakończyła roku wzrostem wartości udziałów.
Zgodnie z zapowiedziami, w środę okaże się, czy SLD poprze propozycje PSL i UP w sprawie zmian w ustawie o NBP. Szanse na poszerzenie składu RPP i zwiększenie wpływu na nią rządu oceniam raczej jako małe, choć kwestia ta z pewnością będzie służyć partiom jako temat polemik w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi planowanymi na wiosnę tego roku.
W związku ze spadkowym zakończeniem poniedziałkowych notowań za oceanem, na giełdach europejskich spodziewać się można pogorszenia nastrojów. Inwestorzy mogą wstrzymywać się od aktywnych działań także po to, aby przyjrzeć się pierwszym dniom funkcjonowania euro.
MD