GPW: WIG20 kończy tydzień na minusie

Artur Szymański
opublikowano: 2003-11-07 17:03

Piątkowa sesja nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. Przez większość dnia notowania oscylowały wokół czwartkowego zamknięcia. Ostatecznie WIG20 zakończył tydzień na poziomie 1572,37 pkt, co oznacza 0,45-proc. spadek w stosunku do poprzedniej sesji. WIG stracił 0,2 proc. dzień kończąc na poziomie 20 602,63 pkt.

Najważniejszą wiadomością piątku były dane z amerykańskiego rynku pracy. Okazały się lepsze od oczekiwań. Stopa bezrobocia w USA spadła na koniec października do 6 proc. Spodziewano się 6,1 proc. Liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych zwiększyła się o 126 tys. choć oczekiwano wzrostu o połowę niższego. Równocześnie zweryfikowano dane za wrzesień. Okazało się, że liczba nowych miejsc pracy wzrosła wówczas o 125 tys., a nie jak wcześniej podano o 57 tys.

Bardzo dobre dane inwestorzy w Warszawie przyjęli bez entuzjazmu, mimo że rynki w Zachodniej Europie zareagowały wzrostami. Natomiast gdy tamtejsi inwestorzy przystąpili do realizacji zysków, pociągnęło to w dół także indeks warszawskiej giełdy. Piątkowy spadek indeksu jeszcze niczego nie przesądza, ponieważ nie został potwierdzony wzrostem obrotów. Wręcz przeciwnie – wartość handlu wyniosła 200 mln zł, co oznacza trzeci dzień spadku wolumenu wymiany. Oznacza to, że duzi inwestorzy oczekując na kolejne wyniki spółek usunęli się w cień oddając pole małym graczom.

Dla sześciu spółek z portfela WIG20 piątek przyniósł wzrost wartości akcji, a dla trzynastu – spadek. Jedna firma – KGHM nie zmieniła od czwartku wartości. Wśród tych, którzy dzień zakończyli na plusie wyróżniły się Kęty i PGF. Pierwsza z firm nie dość, że w III kwartale zwiększyła przychody o 16 proc. w stosunku do poprzedniego roku, a zysk o 21 proc., to jeszcze poinformowała o planach budowy nowego zakładu w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Tychach. Z kolei PGF rosła po tym jak analitycy Amerbrokres zwiększyli prognozę przyszłorocznych przychodów spółki o 2,3 proc., a zysku netto o 3,2 proc.

Najchętniej w piątek handlowano walorami TP SA. Wartość obrotu przekroczyła 34 mln zł, ale kurs operatora stracił 1,0 proc. Credit Suisse First Boston jako globalny koordynator oferty skarbu państwa, zrealizował dziś w całości opcję dodatkowego przydziału, opiewającą na 15,8 mln akcji operatora. Przez większość dnia największy spadek kursu dotykał BRE Bank. Zysk netto grupy BRE Banku w III kwartale roku był wyższy od oczekiwań, ale analitycy uważają, że po stronie operacyjnej i dochodowej bank nie ma się czym chwalić. Na dodatek prezes BRE potwierdził, że na wiosnę 2004 r. może zaproponować przeprowadzenie nowej emisji akcji, a jej wartość oszacował na około 400 mln zł. Ostatecznie spadek wartości akcje BRE Banku wyniósł 1,6 proc. Na finiszu piątkowych notowań największe straty poniósł jednak Orbis (-3,3 proc.).

Najwyższym dziennym wzrostem może się pochwalić Bick. Akcje podrożały o 31,6 proc., bo spółka podpisała umowę o wartości 34,45 mln zł na wybudowanie zespołu budynków mieszkalnych w Warszawie. Kolejny dobry dzień miał TIM. Od środy walory spółki drożały już o prawie 30 proc. Nie zmieniła się wycena Okocimia, choć Carlsberg Breweries – inwestor strategiczny spółki zapowiedział, że po planowanym na maj 2004 r. wejściu Polski do UE podejmie kroki w celu wycofania browaru z giełdy.