Popołudniowa część sesji na warszawskiej giełdzie upływa pod znakiem stabilizacji po porannych spadkach. W ich efekcie indeks największych spółek traci około 1,1 proc. Obroty świadczą, że większość inwestorów jest jeszcze na noworocznych urlopach. Obraz rodzimego rynku pogarsza fakt, że GPW traci w obliczu wzrostów na parkietach zachodnioeuropejskich.
Do niedawna symboliczna aktywność handlujących była wykorzystywana zazwyczaj do wyciągania kursów. Jednak tym razem pogorszenie nastrojów graczy jest efektem opublikowanej przez BRE Bank informacji, że zakończy on ubiegły rok znaczącymi stratami. Spowodowało to przecenę akcji pozostałych instytucji finansowych notowanych na warszawskiej giełdzie.
Podaż kontroluje również walory Telekomunikacji Polskiej. Inwestorzy ostrożnie podchodzą do akcji narodowego operatora, zwłaszcza że grudniowe wydarzenia wokół spółki mogły sparzyć niejednego gracza. Dodatkowo od początku roku następuje liberalizacja rynku połączeń międzynarodowych. Jednak w ocenie specjalistów nie ma powodów do obaw, proces ten nie wpłynie na sytuację spółki. Spadek kursu TPSA poniżej 12,40 zł postawiłby pod znakiem zapytania szansę kontynuacji wzrostów w średnim terminie.
Wśród mniejszych spółek traci Comarch. Spółka miała udaną końcówkę roku, jej kurs zyskał około 20 proc. Jednak w ostatnim czasie najwięksi akcjonariusze zaczęli zmniejszać swoje zaangażowanie. Może to dziwić zwłaszcza, że zarząd oceniał jej perspektywy na rozpoczynający się rok jako co najmniej dobre.
SG