Skalę niezadowolenia społecznego Greków, które postawiło kraj na krawędzi wyjścia ze strefy euro, można zrozumieć dopiero kiedy porówna się głębokość kryzysu w tym kraju z głębokością recesji w pozostałych najbardziej poszkodowanych krajach strefy euro. Właśnie takie ćwiczenie przeprowadził Mark Cliffe, ekonomista banku ING. W dnie kryzysu grecki PKB był o ponad 27 proc. niższy niż w przeddzień załamania, czyli w pierwszym kwartale 2008 r.
WSZYSTKIE INFORMACJE O GREXICIE >>
To oznacza ponad dwukrotnie głębsze załamanie niż w przypadku drugiej pod tym względem Irlandii, gdzie dno kryzysu wypadło przy PKB o 12 proc. niższym niż w szczycie koniunktury. Co więcej, w przeciwieństwie do Grecji gospodarka Irlandii odrobiła do tej pory dwie trzecie strat z załamania i znajduje się już w połowie stawki gospodarek. Tymczasem PKB Grecji rośnie dopiero od kilku kwartałów i wciąż nie przekracza 75 proc. wartości sprzed kryzysu.
Wartość PKB wybranych krajów strefy euro, odniesiona do jego wartości w pierwszym kwartale 2008 r. Źródło: ING, BusinessInsider.