Liderzy związkowi i zarząd Volkswagena nie doszli do porozumienia w sprawie sposobu cięcia kosztów. W efekcie motoryzacyjny gigant znów stanie się miejscem protestów i strajków pracowniczych. Jeszcze przed kolejną rundą negocjacji, którą zaplanowano na 9 grudnia, ma dojść do strajków ostrzegawczych, zapowiedział Thorsten Gröger, główny negocjator związku zawodowego IG Metall,
Władze Volkswagena i liderzy związkowi nie mogą już od dłuższego czasu dojść do porozumienia w kwestiach restrukturyzacyjnych. Przede wszystkim jak poradzić sobie ze spadkiem popytu na pojazdy elektryczne, wyższymi kosztami operacyjnymi i rosnącą konkurencją ze strony chińskich producentów. Zarząd twierdzi, że firma musi zamknąć trzy niemieckie fabryki i zwolnić tysiące pracowników, zaś przedstawiciele związków zawodowych naciskają na utrzymanie działalności w tych zakładach.
Zakończona w czwartek trzecia runda negocjacji przyniosła niewielki postęp, po tym jak związkowcy zaproponowali pakiet oszczędnościowy o wartości 1,5 mld EUR, obejmujący m.in. rezygnację z niektórych premii.
Struktura korporacyjna Volkswagena daje pracownikom mocny głos w kluczowych decyzjach, co utrudnia kierownictwu przeforsowanie bolesnych cięć kosztów. Przedstawiciele pracowników zajmują połowę miejsc w radzie nadzorczej firmy, podczas gdy kraj związkowy Dolna Saksonia, w którym siedzibę ma VW, ma dodatkowe dwa miejsca.