O tym, że Onet trafi do Ringier Axel Springer pierwszy informował "Puls Biznesu". Pisaliśmy m.in., że dotychczasowy właściciel za za wszelką cenę próbuje uspokoić pracowników, którzy i tak od wielu miesięcy są zaniepokojeni perspektywą zmiany właściciela w spółce, przez lata uważanej za strategiczną i mocno rozwojową część grupy.
— Chcemy utrzymać i wzmocnić pozycję najsilniejszej platformy informacyjno-rozrywkowej na rynku. Współpraca z Ringier Axel Springer ma doprowadzić do zwiększenia przychodów i zwiększyć bezwzględne wartości osiąganej przez nas EBITDA. O poprawę rentowności mierzonej w proporcji do przychodów trudno mówić, bo i tak jest już bardzo wysoka — mówił Robert Bednarski, prezes Onetu.
Silna pozycja portali horyzontalnych, jak Onet, to specyfika polskiego rynku, unikat na skalę światową. Analitycy spodziewają się, że ich pozycja na rynku będzie maleć. W pierwszym kwartale tego roku przychody Onetu spadły (o 3 proc.) — po raz pierwszy na przestrzeni 2,5 roku. Spółka tłumaczy to słabszym rynkiem reklamowym. To spowodowało spadek EBITDA o 7 proc. z marżą EBITDA na poziomie 32 proc. — Axel Springer ma szerokie portfolio produktów, głównie obecnych w segmencie prasowym, niektóre w multimedialnym — od „Newsweeka” i „Forbesa” poprzez „Top Gear” czy „Przegląd Sportowy” po „Fakt”. Chcemy połączyć te brandy z możliwościami dotarcia Onetu. To bardzo silna podstawa do synergii — mówił Robert Bednarski.
Pieniądze ze sprzedaży spółka chce przeznaczyć na spłatę zadłużenia. Markus Tellenbach szacuje, że na koniec tego roku wskaźnik długu netto może spaść do 3 razy EBITDA z obecnego poziomu 4,1 razy EBITDA.
— Możliwa jest wysoka wycena Onetu, która powinna nas usatysfakcjonować tak, byśmy uzyskali pełną wartość za spółkę — mówił nam Markus Tellenbach, szef TVN, który wycenia Onet w księgach na prawie 1,4 mld zł.
Okazało się, że cena jest jednak niższa.