Grupa Polsat wciąż porządkuje spółki
Finał gruntownej restrukturyzacji holdingu spodziewany jest we wrześniu
Dopiero we wrześniu, czyli pół roku później niż zakładano, ma się zakończyć porządkowanie Grupy Polsat. Zygmunt Solorz, właściciel holdingu, zdecyduje wówczas, czy wejść w alians z partnerem branżowym, sprzedać akcje inwestorowi finansowemu czy też wprowadzić spółkę na giełdę. Wybór rozwiązania uzależnia od zawartości ofert. Problem jednak w tym, że koniunktura w branży medialnej pogarsza się. Zysk i obroty Polsatu w 2000 r. dramatycznie spadły.
Zygmunt Solorz, właściciel grupy spółek z branży medialnej i finansowej Polsat, nadal pracuje nad jej restrukturyzacją. Tylko w tym roku zamierza wydać na rozwój holdingu około 200 mln USD (800 mln zł). Część projektów sfinansowana będzie ze środków zewnętrznych. Oznacza to zmianę strategii, bo dotychczas Zygmunt Solorz większość przedsięwzięć finansował z pieniędzy wypracowanych przez spółki. Dla analityków nie jest to niespodzianka — rynek mediów boryka się ze sporymi problemami, czego najlepszym przykładem są wyniki finansowe telewizji publicznej (spadek zysku w 2000 roku o ponad 60 proc.). Kłopoty nie ominęły też Polsatu. W 2000 roku przychody i wynik netto z działalności telewizyjnej spadły o mniej więcej 20 proc. Dokładne dane będą znane za kilka tygodni. W 1999 r. obroty telewizji Polsat wyniosły 878,2 mln zł.
Zmiany z poślizgiem
Porządkowanie struktur Grupy Polsat, której doradza m.in. BNP Paribas, rozpoczęło się kilka miesięcy temu i — wbrew wcześniejszym zapewnieniem Zygmunta Solorza — nie zakończy się przez kilka najbliższych miesięcy.
— To bardzo skomplikowany proces. Zakładaliśmy, że prace nad wydzieleniem podmiotów finansowych oraz przeniesieniem aktywów firm medialnych do jednej spółki zakończy się w marcu. Cała operacja może jednak potrwać do września — tłumaczy Zygmunt Solorz.
Polisa Życie, Invest-Bank i PTE Polsat mają trafić do worka kapitałowego, a spółki medialne do osobnego. W tym pierwszym przypadku możliwy jest całkowity rozbrat i sprzedaż części aktywów inwestorowi, w drugim — pozyskanie kapitału na dalszy rozwój od jednego partnera lub inwestorów finansowych. W grę wchodzi także upublicznienie.
— Restrukturyzacja grupy nie oznacza automatycznie sprzedaży spółek z sektora finansowego, bo mogłoby to potrwać zbyt długo. Chodzi jedynie o ich wydzielenie do innego podmiotu, nie mającego nic wspólnego z firmami medialnymi. Struktura musi być przejrzysta dla przyszłych partnerów. Dopiero wówczas możemy rozpocząć wiążące negocjacje — wyjaśnia Zygmunt Solorz.
Grupa może więc pozbyć się wszystkich akcji Polisy Życie, Invest-Banku i PTE Polsat lub znaleźć dla nich partnerów. Może się też okazać, że struktura pozostanie bez zmian.
— Wszystkie spółki są w dobrej kondycji finansowej. Fundusz emerytalny w przyszłym roku powinien wypracować zyski, spółka ubezpieczeniowa już na siebie zarabia, podobnie zresztą jak bank, który po restrukturyzacji i dofinansowaniu radzi sobie na rynku coraz lepiej — zapewnia Zygmunt Solorz.
W 1999 r. te trzy firmy miały ponad 120 mln zł straty.
Apetyt na telewizję
Oczkiem w głowie Zygmunta Solorza jest część medialna grupy. Szef Polsatu zapewnia, że już dostaje oferty od inwestorów zainteresowanych jej dokapitalizowaniem.
— Do planowanej spółki medialnej wniesione zostaną aktywa wszystkich firm z grupy działających w tej branży. Wcale nie musi to jednak oznaczać tworzenia nowego podmiotu, lecz raczej przekształcenie jednego z istniejących, przykładowo Polsatu Media — wyjaśnia Zygmunt Solorz.
Wśród ewentualnych inwestorów dla tej spółki wymienia się największych potentatów europejskiego rynku medialnego: koncerny Murdocha i Bertelsmanna. Wartość ewentualnej transakcji pozostaje zagadką, choć nieoficjalnie mówi się, że wycena Polsatu może znacznie przekroczyć 1 mld USD. W skład grupy medialnej mają wejść: telewizje — Polsat, Polsat 2 oraz stacje na Litwie (BTV), Łotwie (LNT) i w Estonii (TV 1), platforma cyfrowa Polsatu oraz spółki z Optimusem — eMarket oraz z TP SA — TP IP. Do tego doliczyć należy jeszcze PAI Media, TK Dami oraz RS TV. Na tym jednak ta wyliczanka wcale nie musi się zakończyć. Polsat planuje bowiem uruchomienie własnego portalu internetowego, który ruszy w drugiej połowie roku.
Właściciel Polsatu rzuca także trochę więcej światła na swoje relacje z właścicielami TV4.
— Na razie nawiązaliśmy ścisłą współpracę programową. Jej efekty są już widoczne, a TV4 zdecydowanie poprawiła swoją pozycję rynkową. Jeśli stacja zwiększy zasięg i podpisze układ z wierzycielami, to nie wykluczam przejęcia pakietu jej akcji — mówi Zygmunt Solorz.
Cyfrowe kalkulacje
Duże nadzieje Zygmunt Solorz wiąże także z rozwojem własnej platformy cyfrowej. Dekodery Polsatu kupiło 208 tys. klientów. Nie jest jednak tajemnicą, że biznes ten staje się opłacalny po przekroczeniu 500 tys. użytkowników.
— Tylko na rozwój tej działalności wydamy w 2001 r. około 100 mln zł i zamierzamy pozyskać około 200 tys. nowych klientów. Do sprzedaży wprowadzamy nowe dekodery, które umożliwiają m.in. korzystanie z Internetu. Naszym atutem są też zdecydowanie najniższe koszty wśród trzech działających w Polsce platform cyfrowych — podkreśla właściciel Polsatu.
Przyznaje jednocześnie, że polski rynek jest zbyt mały dla trzech platform cyfrowych, ale nie widzi szans na ich konsolidację.
— Ponad rok straciliśmy na rozmowy z Canal+ i nic z tego nie wyszło. Z kolei Wizja korzysta z innych transponderów satelitarnych, dlatego ewentualny mariaż raczej nie wchodzi w grę — byłby po prostu zbyt kosztowny — wyjaśnia Zygmunt Solorz.
Kosztowny rozwój platformy cyfrowej zmusił właściciela Polsatu do zamrożenia projektu konsolidacji operatorów telewizji kablowej.
— Planowaliśmy skupienie kilku sieci. Naszym celem było zdobycie 500 tys. klientów. Taki projekt wymaga jednak sporych nakładów finansowych, a więc na razie postawiliśmy na rozwój platformy cyfrowej — tłumaczy Zygmunt Solorz.