GST ma wyłączność na budowę kutra dla szkockiego armatora

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-08-04 20:47

Rząd Szkocji (Scottish Executive) przyznał gdańskiej Stoczni Remontowej wyłączne prawa negocjacji (ang: preferred bidder) na realizację kontraktu obejmującego budowę kutra patrolującego łowiska morskie i wstępnie zlecił realizację zamówienia na drugi prom dla armatora Caledonian MacBrayne (CalMac).

Rząd Szkocji (Scottish Executive) przyznał gdańskiej Stoczni Remontowej wyłączne prawa negocjacji (ang: preferred bidder) na realizację kontraktu obejmującego budowę kutra patrolującego łowiska morskie i wstępnie zlecił realizację zamówienia na drugi prom dla armatora Caledonian MacBrayne (CalMac).

    Oryginalny plan zakładał budowę dwóch kutrów patrolujących łowiska morskie i dwóch promów, ale władze zdecydowały o tym, że zamówią jeden kuter morski klasy Jura i rozpiszą nowy przetarg na drugi kuter patrolujący łowiska słodkowodne klasy Minna.

    Nowy kontrakt na prom rozpisze też CalMac.

    Konkurentem Stoczni Remontowej była stocznia z Glasgow Ferguson Shipbuilders, której management prowadził lobby'ing za pośrednictwem posłów do szkockiego parlamentu w celu uzyskania zamówienia dla siebie.

    Ferguson, który groził, że w razie gdy kontrakt dostaną Polacy, będzie musiał ogłosić upadłość, obecnie będzie mógł ponownie stanąć do przetargu na dwie jednostki.

    Szkoccy deputowani na czele z Brucem McPhee z zachodniej Szkocji przedstawili analizę, z której wynikało, że dla szkockiego rządu rachunek kosztów w razie przyznania zamówienia Gdańskowi jest niekorzystny.

    Wskazali w niej na utratę przychodów z podatków, składek ubezpieczenia socjalnego, wypłaty świadczeń itd. i argumenowali, że w razie przyznania zamówienia polskiej stoczni, koszta przewyższą spodziewane oszczędności.

    McPhee twierdził też, że oferta gdańskiej stoczni zawierała ukryte subsydia w formie preferencyjnych cen wynegocjowanych z polskimi producentami stali i że obowiązkiem szkockich władz jest wspieranie rodzimego przemysłu.

    Szkockie władze zbadały te zarzuty i uznały je za bezzasadne.