Gudzowaci chcą wreszcie wyjść z EuRoPol Gazu

GRA
opublikowano: 2013-11-27 17:27

W czwartek kolejna runda walki PGNiG z Gazpromem o skład zarządu EuRoPol Gazu. W tle toczą się rozmowy z Gudzowatymi.

Do trzech razy sztuka. Na czwartkowym walnym zgromadzeniu EuRoPol Gazu polscy akcjonariusze spółki, czyli posiadający 52 proc. kapitału PGNiG i Gas Trading (w którym Bartimpex rodziny Gudzowatych ma 36 proc., PGNiG 43 proc., a Gazprom 16 proc.) po raz trzeci spróbują wprowadzić do zarządu dwóch swoich przedstawicieli. Poprzednie próby, przed dwoma tygodniami, blokował rosyjski Gazprom, który ma 48 proc. Jego przedstawiciele raz wyszli z sali, a raz w ogóle na walne nie przyjechali, a do głosowania w tej spółce potrzebna jest jednomyślność. Trudno przewidzieć, jak Gazprom zachowa się w czwartek.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None

W tle tej walki toczą się negocjacje dotyczące sprzedaży akcji należących do rodziny zmarłego kilka miesięcy temu Aleksandra Gudzowatego. Rozmowy prowadzi Grzegorz Ślak, prezes Bartimpeksu. Wolałby, żeby szły szybciej.

— Jesteśmy zainteresowani sprzedażą pakietu akcji Gas Tradingu należącego do Bartimpeksu. Mamy nadzieję, że do 10 grudnia uda się uzgodnić i zamknąć tę transakcję przy udziale PGNiG. Na pewno poruszymy tę kwestię na posiedzeniu rady nadzorczej Gas Tradingu, które odbędzie się 2 grudnia. Nie chcemy już przedłużać tych rozmów, zwłaszcza że ofertę zakupu złożono nam jeszcze w zeszłym roku — podkreśla Grzegorz Ślak.

EuRoPol Gaz to operator polskiego odcinka gazociągu jamalskiego. Zgodnie z umową akcjonariuszy, w czteroosobowym zarządzie dwa miejsca przysługują stronie polskiej, a dwa  rosyjskiej. Jeśli zarząd nie ma czterech osób, nie może działać. Obecny paraliż to skutek wiosennej afery wokół memorandum gazowego, która kosztowała stanowisko Grażynę Piotrowską-Oliwę, prezes PGNiG, i Mikołaja Budzanowskiego, ministra skarbu. W samym EuRoPol Gazie do zmian personalnych doszło dopiero dwa tygodnie temu. Wtedy do dymisji podali się polscy członkowie zarządu.