
Jeden z czołowych decydentów wśród przedstawicieli władz monetarnych strefy euro przyznał, że do końca zbliża się obecny cykl zacieśniania warunków finansowych, w tym podwyżek stóp procentowych, jednak wiele zagrożeń związanych z inflacją nadal nie odpuszcza, a przynajmniej w stopniu jakiego by sobie życzył EBC.
Wkroczyliśmy teraz na główny odcinek naszej ścieżki zacieśniania polityki pieniężnej. Dlatego wracamy do normalności, do kroków o 25 punktów bazowych w kontekście przyszłych podwyżek stóp – powiedział Guindos.
EBC podniósł już stawki w obecnym cyklu, który został rozpoczęty w lipcu 2022 r. o łącznie 375 punktów bazowych.
Bankier podkreślił, że choć z jednej strony podwyżki stóp poprawiają marże kredytowe banków z drugiej jednak mogą również utrudnić niektórym kredytobiorcom spłatę zadłużenia, co grozi zwiększeniem udziału złych długów. Obecnie istnieje jednak przewaga zalet nad ewentualnym zagrożeniem z tej strony.
Jednak połączenie spowolnienia gospodarczego i podwyżek stóp procentowych spowoduje wzrost kosztów finansowania banków i być może wzrost kredytów zagrożonych – wskazał Guindos. Przyznał, że na obecnym etapie EBC nie spodziewa się jednak fali kredytów zagrożonych.
Oficjel ostrzegł również przed tak zwanymi równoległymi bankami – kategorią obejmującą niebankowe firmy finansowe, takie jak fundusze lub ubezpieczyciele – które doświadczają „pewnych napięć”, biorąc pod uwagę, że są one silnie lewarowane, przez co mocniej narażone na ryzyko płynności.