Cytowany przez agencję Bloomberg czołowy przedstawiciel władz monetarnych Eurolandu stwierdził, że dochody gospodarstw domowych, dochody przedsiębiorstw i finanse publiczne mogą odczuć dodatkowa presję, jeśli gospodarka w dalszym ciągu będzie rozczarowywać.
Słabe perspektywy gospodarcze wspólnie z konsekwencjami wysokiej inflacji ograniczają zdolność obywateli, firm i rządów do obsługi swojego zadłużenia. A to grozi destabilizacją finansową. Ten czynnik musi być bacznie monitorowany przez EBC – powiedział Guindos.
Dodał, ze gospodarka przechodzi trudny okres i musi sobie radzić w środowisku ekstremalnie wysokich stóp procentowych w połączeniu z rosnącą niepewnością i napięciami geopolitycznymi.
Z biegiem czasu może wystąpić coraz więcej niewypłacalności, co może wywołać efekt domina na bilansach banków, niebankowych inwestorach w zadłużenie przedsiębiorstw i perspektywach zatrudnienia – ostrzegł decydent.
Bazując na ostatnich danych makro, ze spadkiem produkcji w trzecim kwartale, strefie euro grozi recesja, choć – jak się na razie zakłada – może ona mieć formę miękkiego lądowania.
Tymczasem od połowy ubiegłego roku w ramach najbardziej agresywnego cyklu zacieśniania w historii EBC, bank podwyższył stopy 10-krotnie, dopiero w październiku pierwszy raz powstrzymując się od zmiany ich poziomu.