Luis de Guindos, wiceprezes Europejskiego Banku Centralnego uważa, że gospodarka strefy euro prawdopodobnie skurczy się w obecnym kwartale, a jej słabość rozszerzy się również na pierwsze miesiące 2023 r., informuje Reuters.

Bankier ocenia, że niesprzyjające otoczenie, w tym napięcia związane z wojną na Ukrainie, kryzys energetyczny, sytuacja pandemiczna w Chinach i wysoka presja inflacyjna przy rosnących kosztach życia i zewnętrznego finansowania tworzą niesprzyjające rozwojowi gospodarczemu środowisko.
Gospodarka Eurolandu z dużym prawdopodobieństwem odnotuje ujemną zmianę w IV kw. bieżącego roku. Inflacja, mimo agresywnych działań ze strony banku centralnego, pozostanie na wysokim poziomie. Dopiero w pierwszym kwartale 2023 r. powinna wykazywać wyraźniejsze symptomy wyhamowania – powiedział w środę Guindos.
Dodał, że inflacja pozostanie na podwyższonym poziomie przez wiele miesięcy. W pierwszym półroczu przyszłego roku ma kształtować się w przedziale 6-7 proc.
Nasza reakcja będzie w ogromnej mierze uzależniona od danych o listopadowej inflacji. Należy pamiętać, że rynek i gospodarka z opóźnieniem reagują na decyzje EBC, choćby odnośnie wzrostu stóp procentowych – stwierdził decydent.
W październiku stopa inflacji CPI w strefie euro wzrosła do nowego rekordowego poziomu 10,7 proc. Dane z listopad mają być opublikowane 30 listopada.
Guindos podkreślił, że decyzja EBC podczas zaplanowanego na 15 grudnia posiedzenia będzie zawierać nowe kwartalne prognozy gospodarcze, które będą odzwierciedlać listopadowe dane.