Do ataków doszło w kwietniu i czerwcu tego roku, a koncern Community Health Systems twierdzi, że ich źródłem były Chiny. Hakerzy ukradli m.in. imiona i nazwiska pacjentów, adresy zamieszkania, numery telefonów i numery ubezpieczenia społecznego.
Firma jest w trakcie powiadamiania pacjentów, których dane mogły zostać naruszone, donosi BBC. Community Health Systems twierdzi, że hakerzy nie przejęli informacji medycznych i danych o kartach kredytowych.
