Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa (HIPH), zrzeszająca przedstawicieli polskiego sektora stalowego, ocenia, że dzisiejszy poziom uprawnień do emisji dwutlenku węgla w hutach to efekt ich wieloletniej restrukturyzacji, a także zmniejszenia potencjału produkcyjnego polskiego hutnictwa.
Środowisko hutnicze - jak powiedział w środę PAP prezes HIPH Romuald Talarek - odrzuca zarzuty przedstawicieli innych branż, że podział uprawnień do emisji CO2 był niesprawiedliwy i faworyzujący hutnictwo.
O nadwyżkach hutnictwa, z których większość przypada na koncern Mittal Steel Poland (daje on ok. 70 proc. polskiej produkcji stali), napisała środowa äRzeczpospolitaö. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że firma ma niewykorzystane prawa do emisji 7,8 mln ton CO2. Spółka mogłaby je sprzedać innym podmiotom, zarabiając ok. 0,5 mld zł, może też np. wykorzystać uprawnienia w innych swoich zakładach na świecie. Na zbyt niskie limity narzekają natomiast niektóre firmy energetyczne.
äInstalacje w sektorze stalowym, podobnie jak w innych gałęziach przemysłu, otrzymały uprawnienia na podstawie średniej wielkości rocznej emisji z lat 1999-2002. Od tego czasu zrealizowano wiele proekologicznych inwestycji, zamknięto niektóre instalacje, zastępując je innymi, o niższej emisji. Na to nałożył się spadek produkcji staliö ľ powiedział prezes.
Ocenił, że rezerwa, jaką dysponuje Polska w stosunku do poziomu emisji przyjętego w 2002 roku w protokole z Kioto, została okupiona wysokimi kosztami transformacji społecznej i technicznej, nie tylko w hutnictwie. Przypomniał, że w ciągu minionych 15 lat potencjał produkcyjny polskiego hutnictwa zmniejszył się o połowę, a sektor stalowy zredukował zatrudnienie o ok. 75 proc., do niespełna 35 tys. osób.
Zmiany w hutnictwie ľ według HIPH ľ to również efekt wielomilionowych inwestycji w bardziej ekologiczne rozwiązania techniczne. Obecnie sektor, z pieniędzy inwestorów, realizuje kolejne inwestycje, warte łącznie ponad pół miliarda euro. Mniejsza od spodziewanej emisja dwutlenku węgla w ubiegłym roku to także efekt przekraczającego 20 proc. spadku produkcji, który spowodował zmniejszenie przychodów hut o ponad 2 mld zł.
Talarek przypomniał, że w uprawnieniach do emisji dwutlenku węgla największy udział (ponad 70 proc.) ma szeroko rozumiana energetyka. W pierwszym tzw. KPRU (Krajowy Plan Rozdziału Uprawnień) na hutnictwo przypadło nieco ponad 5 proc. całości, w drugim ok. 6,5 proc. Huty mają możliwość sprzedaży zaoszczędzonych uprawnień na równi z podmiotami z innych branż.
Zgodnie z protokołem z Kioto, Polska zobowiązała się do zmniejszenia wielkości emisji dwutlenku węgla o 6 proc., kraje "starej" UE o 8 proc. w stosunku do wielkości z roku 1988. Postęp dokonany w tym czasie przez polski przemysł był znacząco większy.