Hiszpania kusi Polaków słońcem i… nieruchomościami

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2022-12-02 13:30

Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, właścicielka agencji nieruchomości Agnes Inversiones SL, przeniosła się do słonecznej Andaluzji niemal trzy dekady temu. Dziś jej śladem idą tysiące rodaków. Trudno się dziwić, region wygrywa pod wieloma względami, a polityka fiskalna to tylko jeden z nich.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
Biznes pod słońcem Andaluzji:
Biznes pod słońcem Andaluzji:
W ostatnich latach rynek nieruchomości w Hiszpanii stał się jednym z najatrakcyjniejszych do nabywania luksusowych mieszkań, domów i apartamentów. Zagraniczni inwestorzy odpowiadają obecnie za 15 proc. wszystkich transakcji zakupu nieruchomości w Hiszpanii. Wśród nich sporą grupę stanowią Polacy – mówi Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, właścicielka Agnes Inversiones SL w Marbelli.
Aleksandra Olejnik

Ciepłe wieczory, rajskie plaże, fantastyczne jedzenie i widoki na Afrykę – z tego słynie hiszpańska Marbella, w której Agnieszka Marciniak-Kostrzewa mieszka od 27 lat, a od 16 prowadzi agencję nieruchomości.

Nie jest jedyną Polką, której to miejsce skradło serce. W malowniczym rejonie Costa del Sol osiedlają się dziś rzesze rodaków. Kuszeni wyjątkowym klimatem, ale też zachętami podatkowymi, decydują się ulokować tu oszczędności.

Telewizja schodzi na drugi plan

Z lotu ptaka:
Z lotu ptaka:
Marina Puerto Banus w Marbelli.
Adobe Stock

Agnieszka Marciniak-Kostrzewa przyjechała do Hiszpanii jako studentka.

– Udało mi się znaleźć zatrudnienie w amerykańskiej firmie. W międzyczasie zdałam w Polsce egzaminy, napisałam pracę magisterską – mówi.

Choć po ośmiu latach wróciła do ojczyzny, spędziła w niej zaledwie rok.

– Brakowało mi przede wszystkim długiego dnia. Zimą w Polsce już o godzinie 15.30 robi się ciemno, tymczasem w Hiszpanii dzień kończy się około 18.30. Mnóstwo czasu spędza się tu na powietrzu, a telewizję ogląda sporadycznie – tłumaczy Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.

Wróciła więc na Costa del Sol, gdzie najpierw pracowała jako wspólnik w firmie nieruchomościowej, a następnie założyła własne biuro nieruchomości premium Agnes Inversiones SL, które pomaga Polakom w znalezieniu idealnego mieszkania lub domu do kupienia albo wynajęcia. Wspiera ich również przy pozyskaniu finansowania, remoncie i wykończeniu.

Szturm na Półwysep Iberyjski

Wybór:
Wybór:
Według Agnieszki Marciniak-Kostrzewy najmniejszym zainteresowaniem Polaków kupujących nieruchomości w Hiszpanii cieszą się małe apartamenty (poniżej 40 metrów), zaś największym nieruchomości mierzące 80 m kw.
Adobe Stock

Choć zainteresowanie Polaków hiszpańskimi nieruchomościami rośnie już od kilku lat, dziś można mówić o prawdziwej prosperity.

– Czegoś takiego tu jeszcze nie było. Jesteśmy – obok Skandynawów – najaktywniejszymi kupującymi. Język polski słyszy się na co dzień w sklepach, kawiarniach, na ulicy. Na pewno bardzo dużo zmieniła pandemia covidu, która pokazała, że można żyć i pracować w zasadzie z każdego miejsca na świecie. Potem wybuchła wojna w Ukrainie, która skłoniła inwestorów do szukania pewnego i bezpiecznego pomysłu na inwestycje – tłumaczy Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.

Dekoracje:
Dekoracje:
Kolorowe doniczki z kwiatami na pobielonych ścianach to charakterystyczne ozdoby fasad domów w Marbelli.
Aleksandra Olejnik

Jak podaje Registradores de España, w 2021 r. Polacy kupili w Hiszpanii 1140 nieruchomości. To najlepszy wynik w historii tego zestawienia. Jeszcze w 2012 r. udział naszych rodaków w rynku był na tyle niski, że nie uwzględniano ich w statystyce.

Z obserwacji Agnieszki Marciniak-Kostrzewy wynika, że około 30 proc. kupujących chce na stałe przeprowadzić się do Hiszpanii.

– Część z nich nadal ma w Polsce dobrze prosperujące firmy, których co jakiś czas dogląda osobiście. 20 proc. to osoby, które kupiły nieruchomość pod wynajem, a 50 proc. – częściowo pod wynajem, a częściowo na własny użytek – wymienia ekspertka.

Kuszący system podatkowy i kredytowanie

Najdroższa w kraju:
Najdroższa w kraju:
Marina Puerto Banus jest uważana za najbardziej luksusowy port w Hiszpanii. Pod względem kosztów także jest na podium – razem z Ibiza Magna na Balearach i Marina Port Vell w Barcelonie.
PAWEL KAZMIERCZAK

Ceny nieruchomości na Costa del Sol są bardzo zróżnicowane i zależą m.in. od bliskości morza, widoku z okna i ekspozycji na słońce.

– Hiszpanie wolą mieszkania ze słońcem porannym, zaś Polacy chcą je mieć przez cały dzień. Za 1 m kw. w najlepszych dzielnicach trzeba zapłacić od 3 do 5 tys. EUR. Aby dokonać transakcji, obywatelom Unii Europejskiej wystarczy dowód osobisty, rachunek bankowy i numer odpowiadający polskiemu NIP-owi. Co ważne, hiszpańskie banki chętnie udzielają obcokrajowcom kredytów. Średnie oprocentowanie to 2,7 proc. z lekką tendencją wzrostową – tłumaczy przedsiębiorczyni.

Co zwiedzić:
Co zwiedzić:
Zabytki Marbelli znajdują się głównie w starej części miasta – Casco Antiguo. To budowle sakralne, m.in. kapliczka Ermita de Santiago i kościół Iglesia de la Encarnacion z XVI w., a także XVI-wieczny ratusz i Casa del Corregidor – kamienny budynek z XVI w. z elementami gotyku, renesansu i stylu mudejar.
Aleksandra Olejnik

Do kupowania nieruchomości w Andaluzji zachęcają też władze regionu, które we wrześniu 2022 r. wprowadziły 100-procentową bonifikatę podatku od majątku nakładanego na podatników (nierezydentów), których deklarowany majątek netto w Hiszpanii przekracza 700 tys. EUR. Po wprowadzeniu tej zmiany Andaluzja będzie jedynym – obok Madrytu – regionem, w którym nie będzie obowiązywał podatek majątkowy. W połowie 2020 r. lokalne władze ujednoliciły i obniżyły podatek od przeniesienia własności: na rynku wtórnym wynosi 7 proc. wartości inwestycji, a na pierwotnym (VAT) – 10 proc.

Jak tłumaczy Agnieszka Marciniak-Kostrzewa, nasi rodacy są aktywni także na andaluzyjskim rynku najmu.

– Średnie czynsze wynoszą 600-650 EUR miesięcznie za studio. Większe apartamenty kosztują 1,5-5 tys. EUR, a domy od 3 tys. EUR do nawet kilkudziesięciu tysięcy. Miałam klienta z Polski, który szukał mieszkania na roczny wynajem w cenie 30 tys. EUR miesięcznie. To mi uświadomiło, jak wielu jest w Polsce bogatych ludzi, o których się w ogóle nie mówi. Mamy nad Wisłą multum niszowych biznesów, które po cichu odnoszą sukcesy na świecie – twierdzi Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.

Kraina mlekiem i miodem płynąca

Na każdą kieszeń:
Na każdą kieszeń:
Turyści znajdą w Marbelli nie tylko ekskluzywne hotele, są tu też na oferty dla mniej zamożnych podróżników.
Aleksandra Olejnik

Zapewnia, że Marbella to miasto wielu możliwości.

– Tu nie da się nudzić. Jest mnóstwo terenów zielonych, tras rowerowych, szlaków górskich i interaktywnych muzeów. Miłośnicy golfa i tenisa mają do dyspozycji liczne, doskonale wyposażone korty i pola. Zniewalające są także widoki. Gdy Morze Śródziemne nie jest zbyt rozgrzane, można nawet dostrzec światła domów po afrykańskiej stronie – mówi Polka.

Ogrom atrakcji oferują także leżące po sąsiedzku Sewilla, Grenada, Kadyks i brytyjski Gibraltar.

– Jest też Malaga, w której znajduje się nowoczesny park technologiczny. Działają w nim nawet dwie polskie firmy. Trudno się dziwić, w tutejszym klimacie ludzie są na pewno bardziej kreatywni – dodaje Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.

W restauracji:
W restauracji:
Warto skosztować tradycyjnych potraw: risotta z owocami morza, paelli, gazpacho, a także tapas.
Aleksandra Olejnik

Kolejnym atutem regionu jest jedzenie – zdrowe i tanie.

– Praktycznie nie importujemy żywności. Mamy fantastyczne cytrusy, owoce morza, oliwki, mięso. Moja mama, która przylatuje za kilka tygodni, już zapowiedziała delektowanie się lokalną kuchnią – śmieje się Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.

Dodaje, że wiele osób przyjeżdża do Marbelli na rekonwalescencję po zakażeniu koronawirusem.

– Mamy tu najczystsze powietrze w Europie. Najbliższe miasto, w którym są duże zakłady przemysłowe, to oddalone o 80 km Algeciras. Choć czujniki czasem wykazują gorszą jakość powietrza, nie są to zanieczyszczenia chemiczne, lecz kalima – piasek znad Sahary – wyjaśnia przedsiębiorczyni.

Hiszpanów chwali za życzliwość, otwartość i łatwość w nawiązywaniu znajomości.

– To naród, który przeważnie unika tematów politycznych. Idąc do pubu, wystarczy wiedzieć, kto wczoraj strzelił gola. A że w hiszpańskiej drużynie gra teraz Lewy… – śmieje się Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.

Serce podzielone na pół

Atuty:
Atuty:
Cudowna pogoda, pyszne jedzenie, świetny system edukacji, rewelacyjna służba zdrowia, bardzo czyste powietrze... Polacy zawsze to doceniali, jednak teraz dochodzi najbardziej przekonujący argument: niskie podatki. Myślę, że Marbellę czeka boom 2.0 – prognozuje Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.
Aleksandra Olejnik

Zapytana, czy bierze pod uwagę powrót do Polski, odpowiada, że po niemal 30 latach spędzonych w Hiszpanii nie byłoby to łatwe.

– W Marbelli jest mój dom. A w Polsce najbardziej brakowałoby mi światła. Poza tym tu człowiekowi naprawdę niewiele potrzeba do szczęścia. Przed pandemią raz na kwartał przylatywałam do Polski na tydzień. Teraz też staram się regularnie odwiedzać najbliższych, np. w grudniu spędzę z nimi dwa tygodnie. Cały czas jedną nogą jestem w Polsce. Tam jest również moje serce, a co najmniej jego połowa – zapewnia Agnieszka Marciniak-Kostrzewa.