Władze resortu podały, że właśnie turystyka była wśród sektorów najbardziej doświadczonych przez koronakryzys podczas tegorocznej jesieni. Odnotowały, że tylko w listopadzie w całym kraju przybyło ponad 25 tys. osób bezrobotnych.

Z szacunków ministerstwa pracy i polityki społecznej wynika, że obecnie w 47-milionowej Hiszpanii zatrudnienia nie posiada 3,85 mln osób.
Sekretarz stanu ds. pracy Joaquin Perez Rey powiedział w środę podczas konferencji w Madrycie, że aktualny poziom bezrobocia w Hiszpanii wynosi około 16 proc. Dodał, że bez inicjatyw rządu służących ochronie rynku pracy, m.in. osób na zwolnieniu tymczasowym w ramach tzw. reżimu ERTE, bezrobocie byłoby znacznie wyższe.
Rząd Hiszpanii szacuje, że obecnie objętych mechanizmem ERTE jest około 740 tys. pracowników.
Z danych Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) w Madrycie wynika, że do końca października bezrobocie sięgało w całym kraju poziomu 16,3 proc.
W poniedziałek gabinet Pedra Sancheza ogłosił, że spodziewa się w IV kwartale 2020 r. pierwszego wzrostu liczby etatów od czasu nadejścia epidemii koronawirusa. Według prognoz socjalistycznego rządu Hiszpanii liczba nowych miejsc pracy miałaby wzrosnąć o 2 proc. wobec wcześniejszego kwartału.