MADRYT (Reuters) - Hiszpański sektor energetyczny ogarnęła we wtorek gorączka spekulacji na temat przejęć. Dwa wiodące w branży koncerny - Iberdrola i Endesa - poinformowały, że ich fuzja o wartości 13,5 miliarda euro nie dojdzie do skutku.
Za niepowodzenie transakcji, która miałaby być największą w historii hiszpańskiego przemysłu fuzją poza sektorem bankowym, przedstawiciele Endesy i Iberdroli obwiniają hiszpański rząd. Ich zdaniem obudował on swoją zgodę na transakcję takimi warunkami, że traciła ona sens.
Akcje Iberdroli skoczyły o 10 procent i po raz pierwszy przekroczyły poziom z października, kiedy ogłoszono połączenie dwóch największych koncernów energetycznych w Hiszpanii. Inwestorzy kupowali teraz akcje w nadziei, że szybko pojawi się nowy chętny do przejęcia Iberdroli.
"Iberdrola jest teraz numerem jeden na liście celów do przejęcia w Hiszpanii" - powiedział Ricardo Domingo, menadżer z SCH Gestion.
Akcje Endessy - największego gracza na hiszpańskim rynku energii - zyskały 3,5 procent. Inwestorzy z zadowoleniem powitali krach fuzji, której od początku byli przeciwni.
Wśród firm, które mogłyby być zainteresowane przejęciem Iberdroli wymienia się szybko rozwijające się koncerny niemieckie - E.ON i RWE, oraz francuski Suez Lyonnaise des Eaux.
RWE poinformował w ubiegłym miesiącu, że rozważa złożenie oferty na najmniejszą hiszpańską firmę enrgetyczną - Hidroelectrica del Cantabrico. Jednak analitycy są zdania, że niemiecki koncern może zmienić swój plan i spróbować przejąć osamotnioną Iberdrolę.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))