Rewizja w górę danych o deficycie PKB do 13,6% podana przez Eurostat z zastrzeżeniem, że ostateczny deficyt może okazać się jeszcze wyższy (ponad 14%) podkopuje i tak już mocno nadszarpanięte zaufanie inwestorów do greckich statystyk. W takiej sytuacji scenariusz restrukturyzacji długu wydaje się całkiem prawdopobny. To zdaje się wyceniać rynek, gdyż rentowności greckich obligacji rosną lawinowo. Wpływa to negatywnie również na notowania obligacji krajów z grupy PIIGS. Jak pokazuje przykład Irlandii, która jest w stanie się normalnie finansować, rynek przywiązuje dużą wagę do kwestii wiarygodności prowadzonej polityki fiskalnej (Eurostat zrewidował również zeszłoroczny deficyt Irlandii do ponad 14%). Greccy politycy nie wzbudzają takiego zaufania, a swoimi zachowaniami jedynie potwierdzają słuszność podejrzliwej postawy rynku.
Wobec wczorajszych wiadomości przyspieszenie trendu na eurodolarze było naturalne i mieliśmy nowe minimum notowań w pobliżu 1,32. Takie zachowanie rynku może sugerować, że docelowo zobaczymy jeszcze niższe poziomy notowań. Mimo całego zamieszania złoty pozostaje stabilny i możemy się cieszyć, że Polska jest postrzegana, jako kraj o relatywnie zdyscyplinowanych finansach.
Na giełdach szampańskie nastroje się utrzymują i każde najmniejsze cofnięcie jest kupowane. Siła rynku nie przestaje zadziwiać. Wolumen handlu na NYSE był ponownie nieco wyższy od średniej i wyniósł 1,3 milarda akcji. Negatywnie odstawały spółki farmaceteuczne, biotechnologiczne i z sektora opieki zdrowotnej. Najsilniej zachowowywały się spółki o małej i średniej kapitalizacji. Indeksy są wykupione, ale nadal brakuje sygnałów sprzedaży. Spóźnialscy kupują. Korekta, gdy nastąpi, powinna przebiegać gwałtownie.
EUR/PLN
Złoty zachowuje się stabilnie w relacji do euro pozostając w konsolidacji 3,85-3,90. W ostatnich kilku tygodniach zauważalne jest wyraźne zawężenie wahań. Sentyment do walut z rynków wschodzących jest nadal pozytywny, ale przy silnym wykupieniu rynków akcji inwestorzy mogą powstrzymywać się od większych transakcji. Pozytywny wpływ na złotego ma też nadchodząca oferta publiczna akcji PZU, która cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem zagranicznych funduszy. To już jest jednak prawdopodobnie w cenach. Czekamy na wybicie z zakresu.
EUR/USD
Kolejne minimum notowań eurodolara potwierdza obowiązujący trend spadkowy. Trwające odreagowanie świadczy o tym, że rynek próbuje utrzymać ostatni zakres. Korekta nie powinna przekroczyć strefy 1,34-1,3440. Z wydłużeń fibonacciego wynika, że możliwy zakres kolejnego impulsu spadkowego to 1,3138, co będzie wydłużeniem 1:1 impulsu marcowego. Kolejne wydłużenie (127,1%) wypada w pobliżu 1,2990. Odbicie na eurodolarze można tłumaczyć lepszymi danymi makro z Niemiec w postaci wyższego od oczekiwań odczytu indeksu Ifo. Dzisiaj popołudniu publikowane będą dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz dane o sprzedaży nowych domów.
GBP/USD
Wczorajsze gorsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej w połączeniu z dzisiejszymi słabszymi danymi o dynamice PKB w I kwartale osłabiły funta w relacji do dolara. Zakres ruchu jest jednak stosunkowo niewielki, co potwierdza neutralną sytuację techniczną. Nieiwielka reakcja notowań funta może wynikać z tego, że w centrum uwagi są notowania euro. Osłabienie euro następuje również w relacji do brytyjskiej waluty. Najbliższym oporem technicznych na GBP/USD będzie strefa 1,5470-80. Wsparcie znajduje się przy 1,524-50.
USD/JPY
Na parach jenowych w dalszym ciągu dominuje brak wyraźnego kierunku. Presja spadkowa na euro przełożyła się na test wsparcia przy 123,30 na eurojenie, ale poziom wybronił się i nastąpiło odreagowanie powyżej 124. Na USD/JPY trwa handel w wąskim zakresie 93,30-93,50 i możliwy jest silniejszy impuls w przypadku wybicia. Zakres potencjalnego ruchu to około 100 pipsów po wybiciu. W przypadku kontynuacji wzrostów prawdopodobne jest nowe maksimum notowań. Ewentualne umocnienie jena przełożyłoby się na test wsparcia przy 92,30.
Wojciech Smoleński
IDM