Rosnące zaangażowanie International Finance Corporation (IFC, Międzynarodowa Korporacja Finansowa) w Polsce to zarówno sygnał siły, jak i braków naszej gospodarki. IFC jest częścią Grupy Banku Światowego i zajmuje się finansowaniem rozwoju sektora prywatnego na rynkach wschodzących, gdzie utrudniony jest dostęp do kapitału. Polska jest jednym z najbardziej rozwiniętych krajów, w których IFC realizuje duże projekty. To oznacza, że mamy potencjał, ale też wciąż duże braki kapitału mimo aspiracji do roli kraju rozwiniętego.
O planach instytucji opowiada w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Ines Rocha, która odpowiada w IFC za całą Europę.
IFC pomaga Polsce, Polska innym krajom
- Polska ma za sobą 30 lat imponującego wzrostu gospodarczego i konwergencji z krajami UE. To historia sukcesu. Wśród krajów, w których działamy, jest to jedna z bardziej zaawansowanych gospodarek. Widzimy jednak obszary, w których możemy odegrać bardzo ważną rolę – mówi Ines Rocha.
Jednym z takich obszarów jest niedobór kapitału na inwestycje.
- Widzimy w Polsce niedobór inwestycji sektora prywatnego. Niektóre fundusze, zwłaszcza private equity, mają trudności w pozyskiwaniu kapitału - zauważa finansistka.
Jednak to nie tylko IFC pomaga Polsce, ale też Polska pomaga IFC.
- Na tle krajów, w których działamy, polska gospodarka znajduje się w forpoczcie innowacji i może dużo wnieść w zakresie transferu wiedzy do innych krajów, w których jesteśmy obecni. W Polsce jest wiele możliwości inwestowania w zakresie innowacji i rozwiązań dla zielonej transformacji. Mamy zróżnicowane portfolio i bazę klientów obejmującą sektor finansowy, firmy przemysłowe i infrastrukturalne oraz fundusze. W Polsce nasza strategia zakłada realizację inwestycji na poziomie około 1 miliarda dolarów rocznie zainwestowanego i zmobilizowanego kapitału - deklaruje Ines Rocha.
Ten zmobilizowany kapitał to zarówno kapitał IFC, jak i kapitał prywatny, który jest uruchamiany dzięki zaangażowaniu Grupy Banku Światowego. Przykładowo, IFC obejmuje część emisji obligacji i dzięki temu przyciąga innych inwestorów.
Jak zatrzymać drenaż innowatorów
IFC celuje szczególnie w obszary związane z dekarbonizacją, cyfryzacją i zrównoważonym rozwojem. Jedną z ważnych dziedzin są technologie bateryjne, które służą pojazdom elektrycznym i, szerzej, bilansowaniu sektora energetycznego w warunkach zmienności dostaw z odnawialnych źródeł energii. W Polsce są obecne wielkie azjatyckie fabryki baterii, ale Ines Rocha przekonuje, że w tej branży rozwija się cały łańcuch dostaw, również z udziałem polskich podmiotów.
- Macie firmy, które są liderami w tej dziedzinie. Myślę, że tego typu rozwiązania i wiedza mogą być następnie wykorzystane do pomocy krajom rozwijającym się, np. sąsiedniej Ukrainie. Właśnie dlatego zainwestowaliśmy w polską firmę R.Power. Jest to przykład pokazujący, że można inwestować w polskie firmy działające w tym obszarze i rozwijać cały łańcuch wartości - podkreśla Ines Rocha.
Zdaniem dyrektor IFC Polska ma bardzo duży potencjał innowacyjny, ale zbyt często podlega on drenażowi.
- W Polsce macie duży zasób kompetencji. Obserwujemy rozwój innowacyjnych przedsiębiorstw. Jednak gdy zaczynają się rozwijać, często przenoszą się gdzie indziej, na przykład na zachodnie rynki. Chcielibyśmy, aby ta ścieżka rozwoju firm była w większym stopniu utrzymywana w Polsce, przyczyniając się do tworzenia miejsc pracy. Jest to jeden z powodów, dla których jesteśmy bardzo zaangażowani we wspieranie funduszy private equity i venture capital - tłumaczy Ines Rocha.
Jednym z przykładów jest inwestycja IFC w firmę Ingenix, która wykorzystuje sztuczną inteligencję do wsparcia badań klinicznych i procesu wynajdowania leków. Jest to przykład sytuacji, w której jedna z największych korporacji finansowych na świecie wspiera niedużą firmę na rynku wschodzącym, by zbudować kompetencje zarówno dla niej, jak i dla siebie, oraz by wykorzystać te kompetencje na innych rynkach.
Dekarbonizacja to tradycyjnie ważny element strategii takiej instytucji jak IFC. Obejmuje rozwój odnawialnych źródeł energii i zmianę technologii produkcji przemysłowej na takie, które pozwalają na wykorzystanie tych źródeł. Dobrym przykładem jest branża hutnicza.
- Zainwestowaliśmy 75 milionów EUR w bardzo interesujący projekt austriackiej firmy Voestalpine, z czego 40 milionów trafiło do Polski. Jest to pierwsza na skalę globalną emisja zielonych obligacji mająca na celu przyspieszenie dekarbonizacji łańcuchów wartości stali. W tym sektorze dekarbonizacja jest trudna do osiągnięcia. To interesujący obszar i myślę, że w przyszłości będziemy nadal rozwijać się w tym kierunku - uważa Ines Rocha.
Banki trzeba bodźcować do kredytowania
Ogromna część kapitału IFC trafia do sektora finansowego, dzięki czemu korporacja w pośredni sposób wzmacnia dostępność kredytu i kapitału dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Ines Rocha uważa, że spadek udziału kredytu w polskiej gospodarce to nie tylko efekt braku popytu po stronie firm preferujących finansowanie kapitałem własnym, ale też za niskiej podaży.
- Jeśli spojrzymy na sektor bankowy i trendy w zakresie udziału kredytu w polskiej gospodarce, to w ciągu ostatnich dziesięciu lat nastąpił tu spadek. Poziom kredytowania przez sektor bankowy zmniejszył się w ostatnich latach względem postępów polskiej gospodarki i wzrostu PKB. Chcielibyśmy, aby to się zmieniło, dlatego wspieramy banki w finansowaniu kredytowania dla sektora MŚP i sektora innowacyjnego w zakresie np. efektywności energetycznej czy przedsiębiorstw prowadzonych przez kobiety. Banki mogą bardziej proaktywnie skupiać się na określonych segmentach. Kiedy wspieramy dany bank, wymagamy konkretnego przeznaczenia naszych środków. Mówimy, że oferujemy wsparcie dla danej instytucji, ale musi ona zwiększyć swój portfel o dany procent w obszarze MŚP lub zielonych inwestycji - mówi Ines Rocha.
Inwestycje w sektor finansowy to nie tylko banki (w zeszłym roku IFC zaangażowała się kapitałowo w polski VeloBank), ale też inne instytucje – na przykład fundusze private equity, private debt, venture capital, ale także firmy zajmujące się restrukturyzacją kredytów.
- Inwestujemy również w platformy kredytów zagrożonych, które są istotne z punktu widzenia wzrostu gospodarczego. Jednym z naszych partnerów jest EOS, europejski gracz działający również w Polsce. Gdy masz stare portfele trudnych aktywów, w szczególności na księgach banków, potrzebujesz wsparcia wyspecjalizowanych podmiotów, działających w tym obszarze. Zainwestowaliśmy również w fundusz private debt CVI. Jest to fundusz pożyczek bezpośrednich działający w Europie Środkowej. Dla nas jest to kolejny sposób na wstrzyknięcie finansowania z powrotem do gospodarki - uważa Ines Rocha.