II NFI chce się pozbyć Silmy
Do końca roku Fabrykę Silników Elektrycznych Małej Mocy Silma przejmie prawdopodobnie inwestor strategiczny. II NFI, 33-proc. udziałowiec fabryki, prowadzi negocjacje z czterema firmami — dwiema polskimi oraz amerykańską i europejską.
Sosnowiecka fabryka od kilku lat boryka się trudnościami finansowymi. Straty spółki za 9 miesięcy 98 wynoszą 4,7 mln zł, przy obrotach 19,7 mln zł i kapitałach własnych 7,7 mln zł. Zdaniem prezesa firmy, Bogusława Lewki, kłopoty wynikają głównie z wysokich kosztów finansowych. Niepokojący jest poziom zobowiązań krótkoterminowych fabryki — 19,7 mln zł, przy aktywach 29 mln zł.
— Kosztownym przedsięwzięciem była także restrukturyzacja zakładu — dodaje prezes.
Dobre samopoczucie
Z zakładu wydzielono trzy spółki córki: handlową, narzędziową i mechaniczną. Głównymi klientami fabryki są producenci sprzętu AGD. Prezes Lewko twierdzi, że silniki elektryczne Silmy montowane są w sprzęcie importowanym z Dalekiego Wschodu. Po jego sprowadzeniu wymienia się silniki na polskie, po czym trafiają one na nasz rynek.
W Silmie twierdzą, że produkują wyroby najwyższej jakości i nie mają problemów z ich zbytem.
Gorsze wyniki
Deklaracje te nie przekładają się na wyniki finansowe przedsiębiorstwa. Grupowe zwolnienia objęły około 160 osób. W grudniu zostaną wręczone wypowiedzenia kolejnym 30-40 osobom. Z 2-tysięcznej załogi pozostało obecnie 400 osób.
Od 1995 r. udziałowcami spółki są II NFI (33 proc.), SP (25 proc.), pracownicy (15 proc.) oraz pozostałe NFI (27 proc.).