Jeden ciężki wypadek może kosztować pracodawcę ponad 1 mln zł – wynika z raportu firmy Ayming Polska i Business Centre Club (BCC). Konsekwencją każdego takiego zdarzenia jest wiele dodatkowych kosztów dla organizacji – zarówno wymiernych, jak i niewymiernych.
– Na te pierwsze składają się m.in. roszczenia cywilne poszkodowanego, koszty jego absencji a także przestojów produkcyjnych. Należy liczyć się też z karami administracyjnymi oraz podwyższeniem składki wypadkowej. Do tego dochodzą ewentualne straty wizerunkowe – wylicza Piotr Radko, dyrektor obszaru kosztów pracy w Ayming Polska i ekspert BCC.
W jednej z firm produkujących wyroby z tworzyw sztucznych pracownik doszło do zmiażdżenia prawej ręki jednego z pracowników. Powodem był niesprawny system bezpieczeństwa. Wady powstały w efekcie pośrednich zaniedbań przedsiębiorcy. Niestety, rekonwalescencja nie przywróciła pracownikowi pełnej sprawności i musiał on zostać przeniesiony na inne stanowisko. Za skutki tego wypadku pracodawca poniósł w sumie koszty rzędu 1,18 mln zł, z czego roszczenia cywilne i kary administracyjne to 0,7 mln zł. Ekspert Ayming Polska zwraca uwagę, że w wielu przypadkach pracodawcy nie kalkulują prawidłowo kosztów incydentu.
– Firmy często działają pod presją czasu, żeby szybko zamknąć postępowanie powypadkowe lub nie chcą wdawać się w spór z inspektorem Państwowej Inspekcji Pracy. W efekcie nie przeprowadzają prawidłowego postępowania powypadkowego, co prowadzi do jeszcze większych strat finansowych. W tym przykładzie obciążenia dla pracodawcy wynoszą ponad milion złotych, ale zdarza się, że sięgają nawet kilku milionów złotych – komentuje Piotr Radko.
Dodaje, że ryzyko wystąpienia wypadków przy pracy można ograniczyć za pomocą działań prewencyjnych i budowy w firmie kultury bezpieczeństwa. Pomogą m.in. akcje informacyjne, szkolenia, wywiady z pracownikami, ale także regularne przeglądy systemów bezpieczeństwa. W ostatecznym rozrachunku inwestycje w rozwiązania wspierające skuteczną prewencję wypadkową będą stanowiły ułamek kosztów, które może wygenerować potencjalny incydent. Działa to również w drugą stronę – zmniejszenie liczby wypadków może przełożyć się na zaoszczędzenie nawet jednej trzeciej budżetu przeznaczanego na składkę wypadkową.