Indeksy w Madrycie po wyborach w dół

Sebastian Gawłowski
opublikowano: 2004-03-16 00:00

Jeszcze nie wszyscy hiszpańscy inwestorzy otrząsnęli się po szoku wywołanym ubiegłotygodniowym atakiem terrorystycznym w Madrycie, a musieli przełknąć kolejną gorzką pigułkę. Hiszpańska giełda zareagowała zdecydowanymi spadkami na niedzielne zwycięstwo lewicowej partii w wyborach parlamentarnych. Główny indeks IBEX 35 tracił podczas handlu nawet około 4 proc., znacznie oddalając się od poziomu 8 tys. pkt, który jeszcze niedawno wydawał się w zasięgu ręki.

Zmiana ekipy rządzącej jest niespodzianką dla inwestorów, którzy oczekiwali utrzymania dotychczasowego centroprawicowego status quo na hiszpańskiej scenie politycznej. Partia socja- listyczna uznawana jest za znacznie mniej przyjazną przedsiębiorcom. Na dodatek mimo zwycięstwa nie utworzy większościowego rzą- du i będzie musiała szukać poparcia wśród małych ugrupowań, co tylko potęguje niepewność polityczną.

Największe spadki zanotowały kursy spółek, które są szczególnie narażone na polityczne czynniki ryzyka i napięcie związane z obawami o terroryzm. Pod szczególną presją były akcje banków. Mocno ucierpiały kursy Bankinter, BSCH oraz BBVA. Ponad 4 proc. traciła grupa energetyczna Endesa ze względu na obawy, że nowa administracja ugnie się pod presją lobbystów, naciskających na wprowadzenie ustaw o odnawialnych źródłach energii.

Nowy układ polityczny odcisnął piętno na wycenie firm zbrojeniowych. Pod wpływem obaw, że tworzący się rząd zmniejszy wydatki na obronę, spadał kurs Indira Systems, firmy zajmującej się m.in. tworzeniem technologii wojskowych.