Inea poszuka partnera

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2017-05-30 22:00
zaktualizowano: 2017-05-30 18:59

Operator chce zainwestować pół miliarda złotych, najchętniej z funduszem infrastrukturalnym. Inne opcje pozyskania kapitału też wchodzą w grę

Wielkopolska Inea jest w końcówce rankingu największych operatorów telekomunikacyjnych, ale skala jej inwestycji może zawstydzić większe telekomy. W ciągu pięciu lat grupa zainwestowała w rozwój sieci 1 mld zł, udostępniając przeciętnemu Wielkopolaninowi łącza FTTH o bardzo dużej przepustowości na skalę nieznaną w innych regionach kraju. Operator nie zamierza zwalniać tempa.

WSZYSTKIE OPCJE W GRZE: Janusz Kosiński założył Ineę i od lat jest jej prezesem. Nie wyklucza jednak sprzedaży 28-procentowego pakietu akcji.
Fot. Szymon Kobusiński

— W najbliższych 3-5 latach czeka nas kolejne 500 mln zł inwestycji — mówi Janusz Kosiński, prezes operatora sieci Inea, kontrolujący 28 proc. akcji grupy. 72 proc. jest w rękach funduszu Warburg Pincus, który nie chciał się wypowiadać. Jak wynika z danych UKE z 2015 r., Inea ma 11 proc. udziału w rynku FTTH — tyle, ile Orange Polska i Netia razem wzięte. Na koniec 2016 r. grupa obsługiwała 240 tys. abonentów w segmencie detalicznym, sprzedając im średnio dwie usługi. Jest silnym numerem cztery na rynku operatorów sieci kablowych, a z danych UKE wynika, że 2,2 proc. Polaków korzystających z internetu stacjonarnego jest klientami Inei. W 2016 r. grupa miała 281 mln zł przychodów, a ostatnia podawana EBITDA, za 2015 r., oscylowała wokół 100 mln zł. Ten wskaźnik to podstawa do wyceny. W ubiegłym roku Multimedia zostały wycenione przez UPC na 9 razy EBITDA.

Krok poza region

Inea uznała, że w Wielkopolsce za wiele już nie zdziała, i zastanawia się, czy nie rozpocząć inwestycji w innych obszarach.

— Jeśli się na to zdecydujemy, poszukamy partnera kapitałowego. Potencjalny inwestor wejdzie do spółki, która ma dużo do zrobienia przez najbliższe lata — mówi Janusz Kosiński. Operator zatrudnił bank UBS, by pomógł mu „przeanalizować opcje rozwoju”. Proces poszukiwania inwestora jest na bardzo wstępnym etapie i wszystkie scenariusze wchodzą w grę — od private equity poprzez gracza z branży telekomunikacyjnej po fundusz infrastrukturalny. Jeśli wyceny zaproponowane przez potencjalnych nabywców będą niskie, właściciele mogą pozostać w spółce.

— Prawdopodobieństwo, że dojdzie do zmian kapitałowych, oceniam na 50 proc. Na razie to raczej sondowanie rynku pod kątem zainteresowania operatorem, który zainwestował w światłowody i obszary mniej zurbanizowane — mówi Janusz Kosiński.

Opóźniona konsolidacja

O konsolidacji na rynku kablowym mówiło się przez lata, ale emocje właścicieli brały górę i większość transakcji nie doczekała się finału. W branży za potencjalnego nabywcę Inei uchodzi operator sieci Vectra. „Odnosząc się do procesu ewentualnej sprzedaży spółki Inea informujemy, że Vectra respektuje zasadę niebrania udziału w tego rodzaju aukcjach i procesach sprzedażowych. Wyrazem tego jest brak naszego udziału w podobnych procesach, które miały miejsce w ostatnich kilku latach. Konsekwentnie, w przypadku Inea również nie bierzemy udziału” — odpowiada Krzysztof Stefaniak, rzecznik prasowy Vectry, na pytanie „PB” o potencjalne przejęcie konkurenta.

Do końca udało się doprowadzić jedną megatransakcję na rynku kablowym — kupno Multimediów przez Liberty Global, właściciela UPC Polska. Eksperci są zgodni, że dalsza konsolidacja rynku jest nieuchronna i docelowo Inea trafi prawdopodobnie w ręce UPC. W najbliższym czasie operator będzie jednak zajęty finalizacją transakcji z Multimediami i scalaniem dwóch organizacji. Dlatego w tym rozdaniu padnie raczej na fundusz.

— Widzę największe pole do współpracy z funduszem infrastrukturalnym, kto nie boi się operacyjnej działalności telekomowej, ewentualnie z funduszem private equity — mówi Janusz Kosiński.

Fundusze infrastrukturalne są w ostatnich miesiącach bardzo aktywne w Polsce. Brytyjski Infracapital kupił sieć przesyłu gazu dawnego Duonu i będzie jednym z głównych rozgrywających w budowie sieci szerokopasmowych z funduszy unijnych. Inwestycjami w Polsce interesują się światowi giganci — australijskie Macquarie i IFM, globalny Meridiam i europejski Marguerite. Do gry o aktywa infrastrukturalne chcą się też włączyć chińskie Sino-CEE Fund, obok CEE Equity Partners, inwestującego w Polsce od kilku lat.

Zmiana technologii

Firma doradcza Audytel szacuje, że w Polsce było 533 tys. łączy FTTH na koniec 2016 r. Ich liczba powinna wzrosnąć do 2,4 mln w 2022 r. Szybkie łącza FTTH, obok bezprzewodowego internetu, są substytutem dla wymierającej technologii xDSL, (liczba łączy spadnie z 2,6 mln na koniec 2016 r. do 1,6 w 2022 r.) oraz sieci ethernetowych i Wi-Fi (których liczba spadnie z 2 mln do 1 mln w 2022 r.). Rozwój sieci szerokopasmowych będzie mocno finansowany przez Unię Europejską — w drugim konkursie POPC będzie dostępne 2,03 mld zł. W pierwszym Inea zdobyła 200 mln zł dofinansowania, które umożliwi podłączenie do sieci 159 tys. gospodarstw domowych.

OKIEM ANALITYKA
UPC potrzebuje trochę czasu

PAWEŁ OLSZYNKA, analityk firmy doradczej PMR

Spodziewam się, że docelowo Inea trafi do inwestora strategicznego z branży kablowej. Rynek płatnej telewizji jest mocno nasycony, a kablówki muszą mocno konkurować z platformami cyfrowymi nC+ i Cyfrowym Polsatem, nie mówiąc o wideo w internecie. Jeśli do sprzedaży Inei dojdzie teraz, nabywcą powinien być fundusz private equity. UPC jest w trakcie przejmowania Multimediów i nie będzie w stanie przeprowadzić kolejnej akwizycji w tym samym czasie. Wyceny operatora nie są zawrotne — na przejęcie będzie stać dużych graczy z branży.