
Szeroki wskaźnik inflacji CPI w oszacowaniu na listopada 2022 r. wzrósł do 3,8 proc. z 3,7 proc. miesiąc wcześniej. Co ważniejsze, baczniej monitorowany przez bank centralny wskaźnik inflacji bazowej, nie obejmujący świeżej żywności, ale uwzględniający ceny energii okazał się tylko minimalnie niższy, dynamizując się do 3,7 proc. z 3,6 proc. w październiku. Wskaźnik ten określa trwałość i siłę zjawiska inflacjogennego.
To największy wzrost inflacji od zwyżki o 4,0 proc. odnotowanej w grudniu 1981 r., kiedy napędzana była globalnym szokiem naftowym z 1979 r. i boomu gospodarczego.
Ekonomiści podkreślają, że firmy nadal przerzucały rosnące koszty na gospodarstwa domowe, a tempo wzrostu przyspiesza mogąc wywierać coraz większą presję na bank centralny, by ograniczał potężny bodziec stymulacyjny.
Wielu specjalistów spodziewa się, że bazowa inflacja cen konsumpcyjnych spadnie w przyszłym roku do celu Banku Japonii na poziomie 2 proc., ponieważ efekt bazowy wcześniejszych skoków cen paliw zostanie rozproszony, a wpływ rządowych dotacji na ograniczenie cen energii elektrycznej zacznie obowiązywać od lutego.