Zgodnie z danymi norweskiego urzędu statystycznego, we wrześniu 2023 r. roczna stopa inflacji spowolniła do 3,3 proc. z 4,8 proc. w sierpniu. Odczyt okazał się znacznie lepszy od mediany prognoz ekonomistów, która zakładała wyhamowanie do 4,0 proc. Tym samym był to najwolniejszy wzrost CPI od stycznia 2022 r.
Wyhamowanie odnotowano też w przypadku inflacji bazowej, wskaźnika, który nie obejmuje poddających się mocnym wahaniom cen żywności i energii, który wydaje się lepszym i celniejszym miernikiem siły i trwałości inflacyjnego trendu, choć spadek nie był już tak mocny jak w przypadku inflacji ogólnej. Bazowa CPI obniżyła się bowiem we wrześniu do 5,7 proc. rok do roku z 6,3 proc. w sierpniu. Również w tym przypadku przebite zostały in plus oczekiwania rynku. Konsensus rynkowy wskazywał bowiem na zmniejszenie presji do 6,1 proc.
Zaprezentowane we wtorek dane mogą podbić szanse na to, że Norges Bank zakończy cykl zacieśniania polityki monetarnej i być może powstrzyma się od zapowiadanej jeszcze jednej podwyżki. Wcześniej rynki oczekiwały, że może dojść do niej w grudniu.
Szczególnie, że w sierpniu odnotowano spadek PKB, pierwszy od czterech miesięcy. Choć był spodziewany przebił jednak skalą prognozę banku centralnego. PKB Norwegii nie uwzględniając morskiego przemysłu ropy i gazu skurczył się o 0,2 proc. w ujęciu miesięcznym, podczas gdy projekcja mówiła o wartości o połowę niższej (-0,1 proc.).
Prognoza Norges Banku zakłada, że w 2024 r. dojdzie do spowolnienia bogatej w surowce energetyczne takie jak ropa i gaz gospodarki, po tym jak w bieżącym roku ma odnotować wzrost PKB rzędu 1,3 proc.