Według danych urzędu statystycznego, w styczniu 2024 r. stopa rocznej inflacji CPI wyhamowała do 4,7 proc. z 4,8 proc. miesiąc wcześniej. Odczyt jest nieznacznie gorszy od oczekiwań ekonomistów. Mediana prognoz sugerowała bowiem spadek wskaźnika do 4,6 proc. Styczniowa CPI była najniższą od października zeszłego roku, a największy wpływ na jej osłabienie miał spadek cen żywności i napojów bezalkoholowych (-8,7 proc.).
Wskaźnik CPI skorygowany o zmiany podatków i po wyłączeniu produktów energetycznych (CPI-ATE) obniżył się w styczniu do 5,3 proc. z 5,5 proc. w poprzednim miesiącu. W ujęciu miesięcznym ceny konsumpcyjne w styczniu odnotowały wzrost rzędu 0,1 proc.
Z kolei ceny producentów w Norwegii skurczyły się o 12,9 proc. w ujęciu rocznym, co oznacza gwałtowne spowolnienie w porównaniu ze spadkiem o 25,6 proc. w grudniu. Niemniej jednak był to 13-ty z rzędu miesiąc spadku tego wskaźnika. W porównaniu miesięcznym do grudnia, ceny producentów spadły w styczniu o 3,2 proc. również wyhamowując dynamikę zniżki z 7,4 proc. w grudniu. W tym przypadku PPI spadała trzeci miesiąc z rzędu.
Podczas styczniowego posiedzenia norweski bank centralny utrzymał koszty pożyczek na najwyższym od 16 lat poziomie i ponownie podkreślił potrzebę trwale rygorystycznej polityki pieniężnej, aby usunąć nadmierną inflację z gospodarki. Norges Bank utrzymał wtedy główną stopę depozytową na poziomie 4,5 proc. To najwyższy jej poziom od grudnia 2008 r.