Według danych zaprezentowanych przez urząd statystyczny, inflacja bazowa cen towarów i usług konsumenckich spowolniła w listopadzie 2023 r. do 5,8 proc. rok do roku z 6,0 proc. miesiąc wcześniej. To wynik dużo lepszy niż oczekiwali ekonomiści, których mediana prognoz zakładała utrzymanie poziomu z października. Z kolei Norges Bank spodziewał się wartości na poziomie 6,1 proc.
Wskaźnik ten ,pomijający elementy poddające się silnym wahaniom jak żywność i paliwa jest powszechnie uznawany za lepszą miarę trendu inflacyjnego i jego trwałości niż inflacja ogólna. Ta druga natomiast wzrosła w listopadzie do 4,8 proc. z 4 proc. w październiku, niemniej jednak była niższa niż konsensus rynkowy na pułapie 4,9 proc. W tym przypadku Norges Bank zakładał jej poziom na 5,4 proc.
Tymczasem w najbliższy czwartek, 14 grudnia odbędzie się ostatnie w tym roku posiedzenie banku centralnego ws. poziomu stóp procentowych. Dzisiejsze odczyty powinny wpłynąć na decydentów i zachęcić ich do pozostawienia stawek na niezmienionym poziomie, przy referencyjnej stopie w wysokości 4,25 proc.
Zdaniem specjalistów, inflacja bazowa prawdopodobnie osiągnęła swój szczyt w czerwcu i stopniowo spada, choć nadal pozostaje znacznie powyżej celu 2 proc.. wymagać to będzie kontynuacji restrykcyjnej polityki pieniężnej, ale wraz ze zmianą średnioterminowych czynników inflacji najprawdopodobniej osiągnięty już została szczyt stóp.