Według najnowszych danych norweskiego urzędu statystycznego, bazowy wzrost cen konsumpcyjnych – po wyłączeniu kosztów energii – wyniósł we wrześniu 3 proc., wobec 3,1 proc. utrzymywanych od czerwca. Ekonomiści spodziewali się, że inflacja pozostanie na poziomie 3,1 proc., natomiast sam Norges Bank prognozował 3,2 proc.
Jednocześnie wskaźnik inflacji zasadniczej, obejmujący także ceny energii, wzrósł do 3,6 proc., co jest najwyższym poziomem od siedmiu miesięcy. Choć odczyt ten był nieco wyższy od prognoz ekonomistów (3,5 proc.), to i tak pozostaje niższy od oczekiwań banku centralnego, który przewidywał 3,7 proc.
Bank centralny zyskuje przestrzeń do manewru
Niższe od prognoz dane inflacyjne mogą złagodzić obawy Norges Bank, że presja cenowa utrzymuje się na zbyt wysokim poziomie. Wyniki te potwierdzają słuszność decyzji z września o obniżeniu głównej stopy procentowej do 4 proc. – pierwszego kroku w kierunku łagodzenia polityki pieniężnej od czasu pandemii.
Norges Bank już wcześniej sugerował ostrożne podejście do dalszych cięć stóp. Władze monetarne zapowiadały, że ewentualne kolejne obniżki mogą następować najwyżej raz do roku, w zależności od rozwoju sytuacji gospodarczej i inflacyjnej.
Po publikacji danych norweska korona osłabiła się wobec euro, spadając o 0,3 proc. i osiągając poziom 11,6731 za euro. Pomimo tej korekty, norweska waluta pozostaje drugą najsilniejszą walutą spośród krajów grupy G-10 w 2025 roku – zaraz po koronie szwedzkiej.