Według wstępnych danych Eurostatu, w styczniu 2025 r. inflacja cen towarów i usług konsumenckich (CPI) przyspieszyła do 2,5 proc. w ujęciu rocznym z 2,4 proc. miesiąc wcześniej. Odczyt negatywnie zaskoczył, gdyż liczono na utrzymanie tempa z grudnia. To najwyższa wartość wskaźnika od lipca 2024 r.
W porównaniu miesięcznym ceny jednak spadły o 0,3 proc. po tym jak w grudniu odnotowały 0,4 proc. wzrost.
Istotne, szczególnie z punktu widzenia władz monetarnych jest utrzymanie dynamiki przez inflację bazową, odsączoną o poddające się silnym wahaniom ceny żywności i energii. W styczniu wyniosła ona 2,7 proc. ale przebiła oczekiwania. Mediana prognoz zakładała bowiem spadek do 2,6 proc.
W ujęciu miesiąc do miesiąca CPI bazowa spadła o 1,0 proc.
Dzisiejsze dane nawiązują do raportów z największych gospodarek Europy, które wskazują na niezmienioną inflację w Niemczech i Francji oraz przyspieszenie we Włoszech i Hiszpanii.
Odczyty wywierają presje na Europejski Bank Centralny w kontekście łagodzenia jego polityki. Sugerować bowiem mogą zachowanie ostrożności. Z jednej bowiem strony gospodarka strefy euro wymaga wsparcia, po tym jak pod koniec minionego roku niemal się zatrzymała, z drugiej zaś , rośnie presja inflacyjna, a perspektywy nie są optymistyczne. Poważnym czynnikiem ryzyka są amerykańskie cła, które mogą zwiększyć inflację importową i doprowadzić do ponownych zakłóceń w łańcuchach dostaw.