Roczna stopa inflacji w Szwecji spadła do 0,5 proc. w marcu 2025 r. z 1,3 proc. w lutym. Odczyt zaprezentowany przez urząd statystyczny okazał się niższy niż oczekiwano. Mediana prognoz sugerowała bowiem zniżkę do 0,8 proc. Wynik był najniższym od grudnia 2020 r., a marzec był ósmym z rzędu miesiącem z inflacją poniżej celu banku centralnego wynoszącego 2 proc.
W porównaniu z lutym CPI spadła o 0,7 proc. przy prognozie na poziomie -0,4 proc. i 0,6-proc. wzroście w lutym.
Obawy Riksbanku budzi jednak zachowanie inflacji bazowej. Wskaźnik nie uwzględniający cen energii pozostał bowiem na poziomie 3,0 proc., tak jak w lutym, po tym jak rósł przez poprzednie dwa miesiące. W tym przypadku można mówić o pewnym pozytywie, gdyż odczyt był niższy od prognoz specjalistów. Konsensus rynkowy opiewał bowiem na 3,2 proc., zaś projekcja Riksbanku na 3,1 proc. Niemniej, bazowa inflacja podtrzymuje pogląd, że czynniki inflacjogenne są mocno zakotwiczone w gospodarce, a wojna handlowa rozpętana przez prezydenta USA Donalda Trumpa stanowi dodatkowe ryzyko. Sugeruje to, by bank centralny zachował daleko idącą ostrożność w ewentualnym łagodzeniu polityki monetarnej.
Ostatnie komentarze przedstawicieli Riksbanku wskazują, że zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. I choć uznali wzrost cen konsumpcyjnych spowodowany wzrostem cen żywności za zjawisko przejściowe, zdecydowali się utrzymać stopę referencyjną na najniższym od dwóch lat poziomie 2,25 proc. od stycznia i nie przewidują żadnych zmian w kosztach pożyczek do 2027 r.
Szczególnie, że stopa inflacji CPIF (wskaźnik ze stałą stopą procentową, docelowa miara banku centralnego) w marcu po raz trzeci z rzędu przekroczyła założony przez Riksbank poziom 2 proc., mimo że spadła do 2,3 proc. z szczytowego poziomu 2,9 proc., zgodnie z prognozą banku. Tutaj rynek był bardziej pesymistyczny i spodziewał się zniżki do 2,6 proc.