Informator niemieckiego wywiadu ws. afery podatkowej boi się o swoje życie

DI, PAP
opublikowano: 2008-03-09 17:17

Informator, który przekazał niemieckiemu wywiadowi (BND) informacje o oszustwach podatkowych, dokonywanych przy pomocy instytucji finansowych w Liechtensteinie, obawia się o swoje życie - informują w niedzielę tygodniki "Focus" i "Spiegel".

Heinrich Kieber, który żyje obecnie pod nowym, nieznanym nazwiskiem, miał skontaktować się z BND za pomocą poczty elektronicznej, alarmując, iż został zdemaskowany i żądając nowej tożsamości. Jak informuje "Focus", informator BND chciałby wyjechać do Ameryki Południowej.

Według "Spiegla" obawy Kiebera mają związek m.in. z zagranicznymi potentatami, którzy należeli do klienteli grupy bankowej LGT w Liechtensteinie, jak członkowie saudyjskiej rodziny królewskiej czy zmarły w styczniu były prezydent Indonezji Suharto.

Tymczasem - donosi tygodnik - do prokuratury zgłasza się coraz więcej niemieckich klientów LGT z nadzieją na złagodzenie kary za oszukiwanie fiskusa. Do zeszłego piątku uczyniło to 134 z ponad podejrzanych 600 osób.

Za pośrednictwem instytucji finansowych Liechtensteinu z Niemiec wyprowadzono nielegalnie co najmniej 200 milionów euro.

W kręgu podejrzenia o nielegalne transfery jest około 70 przedstawicieli niemieckiej elity ekonomicznej, w tym Klaus Zumwinkel, do niedawna szef wielkiego koncernu logistycznego Deutsche Post. Podstawowym materiałem dowodowym w tej aferze są dane bankowe na płycie CD-ROM, kupione przez niemiecki wywiad BND od Heinricha Kiebera, byłego pracownika LGT, za 4,2 mln euro.