ING: w bankowości tylko odważni zbierają plony

Paweł Zielewski
opublikowano: 1998-10-28 00:00

ING: w bankowości tylko odważni zbierają plony

POTRZEBNA MĘSKA DECYZJA: Bank Śląski, kierowany przez Brunona Bartkiewicza, musi dokładnie przemyśleć czy budowa multiregionalnego banku uniwersalnego ma szanse powodzenia, czy raczej należałoby postawić na osiągnięcie kluczowej pozycji tylko w regionie, z którym jest związany od początku istnienia. fot. Borys Skrzyński

ING był jednym z pionierów zachodnich banków, które otworzyły swoje oddziały w Polsce. Do tej pory Holendrzy zainwestowali w naszym kraju ponad 400 mln dolarów i tym samym znaleźli się w piątce największych inwestorow zagraniczych obecnych na polskim rynku.

W Polsce w instytucjach, których ING jest właścicielem bądź posiada większościowe pakiety akcji pracuje ponad 10 tys. ludzi.

Holendrzy są obecni wszędzie: w bankowości detalicznej, w usługach finansowych dla firm, w ubezpieczeniach, w finansowaniu budowy nieruchomości, w zarządzaniu aktywami. ING od 1991 roku, kiedy to po raz pierwszy pojawił się w Polsce zdołał zbudować jedną z potężniejszych, a na pewno największą spośród wszystkich zachodnich banków tu działających, grupę kapitałową.

Ważna przyszłość

ING jest u nas kojarzone przede wszystkim z Bankiem Śląskim. Posiadając 55 proc. udziałów w BSK, holendrski bank nie tylko wpływa na kierunek rozwoju Śląskiego, ale wręcz daje wyraźne dyrektywy, co, zdaniem ING, jest dla banku najlepsze. To na sprawdzonym w Holandii pomyśle oparty został m.in. pomysł rozwoju usług detalicznych.

Również fakt, że BSK, jako pierwszy w kraju, testuje nowe formy komunikacji klienta z bankiem za pomocą ujednoliconych poleceń przelewu — to niemal dokładne przeniesienie w polskie realia pomysłu, który działa w holenderskim Postbanku. Też zresztą należącym do ING.

Holendrzy mają 14,1 proc. udziałów w Banku Przemysłowo- -Handlowym i na razie nie zamierzają ich sprzedawać niemieckiemu HypoVereins Bankowi.

— Na razie rola inwestora pasywnego bardzo nam odpowiada. Nie wykluczamy, że w przyszłości sprzedamy wszystkie akcje BPH, a uzyskane fundusze przeznaczymy na rozwój naszej działalności w Polsce — twierdzi Alexander Rinnooy Kan, członek zarządu ING Group odpowiedzialny za strategię ING w Polsce, a zarazem szef ING Asset Mangement.

Być może nie ma w tym działaniu żadnej złośliwości. ING znane jest na świecie z wyczucia chwili.

Nie za wszelką cenę

ING, właściciel towarzystwa ubezpieczeniowego Nationale-Nederlanden, zamierza rozbudowywać w najbliższych latach jedynie sieć dystrybucji polis życiowych w ten sposób, by w ciągu dwóch lat towarzystwo znalazło się w trójce największych ubezpieczycieli działających w Polsce.

Zdaniem Alexandra Rinnoya Kaana, nie jest do tego potrzebne inwestowanie w ubezpieczenia majątkowe. Rezygnacja z nich,

przynajmniej na jakiś czas, wynika też z przyjmowania przez ING strategii wchodzenia na rynki ubezpieczeniowe na świecie.

Pechowy Bank Śląski

BSK nie ma szczęścia do wykorzystywania potencjału. Czasami można odnieść wrażenie, że nie ma też pomysłu na przyszłość.

Dwa lata temu Brunon Bartkiewicz, prezes Banku Śląskiego zapowiedział, że w Śląskim rozpoczyna się era budowy silnego, uniwersalnego, ogólnopolskiego banku. W lutym Ô98 prezes zmienił zdanie:

— Chcemy stworzyć uniwersalny, multiregionalny bank.

Kilka miesięcy później pojawiły się informacje o rozpoczęciu w Banku Śląskim budowy najsilniejszego pod względem bankowości korporacyjnej banku w regionie.

Śląski pojawił się na giełdzie w styczniu Ô94. Jego akcje były warte 13,5 raza więcej od ceny emisyjnej.

Zakup papierów BSK należało okupić odstaniem kilkunastu godzin w kolejce i otrzymywało się jedynie po trzy akcje. I tylko wtajemniczeni wykorzystali sytuację i zrealizowali krociowe zyski.

W 1997 roku w Banku Śląskim rozpoczęła się realizacja projektu stworzenia nowej jakości w bankowości detalicznej, zwana projektem STAREO (STAnadard REtail Outlet). Sieć placówek banku ma być oparta na niewielkich, kilkuosobowych oddziałach, połączonych z centralą siecią komputerową. Do wczoraj stan posiadania Banku Śląskiego zamknął się liczbą 202 placówek. Z tego 141 zbudowano według nowego wzoru. Plan zakłada, że takich zuniformizowanych oddziałów powstanie przez najbliższy rok jeszcze 60 - 80.