Innova poczeka na zwrot w fotelu

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2017-05-16 22:00
zaktualizowano: 2017-05-16 19:43

Fundusz przejmuje większościowy pakiet Profimu. Pomoże producentowi siedzisk biurowych w ekspansji zagranicznej

Ryszard Rychlik, prezes firmy Profim, w 30-tysięcznym Turku razem ze wspólnikami zbudował międzynarodowego gracza na rynku siedzisk biurowych. Po 25 latach działalności firma otwiera nowy rozdział. — Nasze biznesowe dziecko dojrzało już do tego, by rozpocząć kolejny etap życia. Zaprosiliśmy do współpracy fundusz Innova Capital, który obejmie blisko 75-procentowy pakiet udziałów w firmie — mówi Ryszard Rychlik. Właściciele producenta siedzisk biurowych i Innova podpisali właśnie wstępną umowę. Czekają na zgodę urzędu antymonopolowego.

ZWROT Z INWESTYCJI:
ZWROT Z INWESTYCJI:
Ryszard Rychlik (z prawej), współzałożyciel i prezes Profimu, postawił na rozwój marki. To oznaczało wyższe nakłady i zwiększony wysiłek organizacyjny, ale było warto. Teraz rozwój producenta oryginalnych siedzisk będzie wspierał inwestor finansowy — fundusz Innova Capital, zarządzany przez Andrzeja Bartosa.
Marek Wiśniewski

— Pozostaję w spółce i będę dalej wspierał jej rozwój — mówi Ryszard Rychlik. Transakcja wpisuje się w strategię Innovy, która szuka spółek będących liderami w swoich branżach, mających silne marki. Przykładem jest akwizycja Bakallandu i Delecty sprzed kilku lat.

— Szukaliśmy podmiotów silnych w eksporcie i rozwijających sprzedaż za granicą pod własną marką. Profim to jedna z niewielu firm, które zainwestowały w promocję marki eksportowej i odniosły jednoznaczny sukces — mówi Andrzej Bartos, senior partner funduszu Innova Capital.

Eksport z pomysłem

Profim jest jednym z największych producentów siedzisk biurowych w Polsce. Firma eksportuje większość produkcji do około 30 krajów — od Niemiec, Skandynawii i Holandii, po Australię, Nową Zelandię i Arabię Saudyjską. W Niemczech jest już w pierwszej dziesiątce producentów. — Chcemy ambitnie rosnąć dalej, Innova pomoże nam bardziej skutecznie konkurować z europejskimi tuzami. To bardzo rozdrobniona branża i można szybko doszlusować do czołówki — mówi Ryszard Rychlik.

Fundusz może wesprzeć przedsiębiorców z Turka doświadczeniem w budowaniu międzynarodowej dystrybucji nabytym w innych spółkach, np. Marmite czy Trimo. Meble to jeden z naszych flagowych towarów eksportowych, a branża meblarska należy do najdynamiczniej rozwijających się sektorów polskiej gospodarki. Z zagranicy pochodzi 90 proc. jej przychodów branży, ale większość produkcji polskie firmy sprzedają pod cudzą marką. W przypadku mebli to marki dużych sieci handlowych. Profim poszedł trudniejszą drogą promocji własnego brandu.

— Sprzedaż produktów pod własnym szyldem daje docelowo wyższe marże i zapewnia bardziej stabilną pozycję rynkową, ale wymaga znacznie wyższych nakładów związanych z inwestycjami w markę, sieć dystrybucji, promocję i współpracę z renomowanymi projektantami — mówi Andrzej Bartos.

Współpraca z międzynarodowymi twórcami to oczko w głowie Ryszarda Rychlika. Firma zatrudnia też 60 inżynierów, ma własny dział badań i rozwoju. Produkty są na tyle efektowne, że zdobyły wiele nagród w międzynarodowych konkursach, m.in. tegorocznym Red Dot. — Zacząłem zatrudniać niemieckich designerów, gdy rozpoczęliśmy ekspansję na rynek naszych zachodnich sąsiadów. Dzięki temu lepiej rozumiemy potrzeby zagranicznych odbiorców — mówi prezes firmy Profim.

Lokalność atutem

Firma jest też związana z lokalną społecznością. Zatrudnia 1,8 tys. osób w trzech zakładach, w których produkuje siedziska i komponenty.

— Jesteśmy dumni, że lokalnymi siłami, bez wsparcia z zewnątrz, zbudowaliśmy podmiot o skali międzynarodowej — mówi Ryszard Rychlik. Siedziska mają element tekstylny, a co za tym idzie — większy udział robocizny niż twarde meble biurowe. To daje perspektywę wyższych marż firmie, która nad zachodnimi konkurentami ma przewagę stosunkowo taniej siły roboczej. Rentowność obrotu brutto branży meblarskiej jest relatywnie wysoka — wynosi 6,5 proc., wobec 5-procentowej średniej dla polskich przedsiębiorstw.

Wejście inwestora finansowego powinno poprawić efektywność Profimu, który dynamicznie rośnie — ubiegłoroczne przychody wyniosły 470 mln zł, o 20 proc. więcej rok do roku. Dla porównania, Grupa Nowy Styl, polski czempion w segmencie produkcji mebli biurowych, ma 1,3 mld zł przychodów i jest numerem trzy w Europie. Krośnieński producent mebli wybrał ciekawą drogę ekspansji zagranicznej, poprzez akwizycje marek. Kupno brandów: Grammer Office, Rohde & Grahl i Sitag umocniło firmę na lokalnych rynkach Europy.

OKIEM KONKURENTA

Zakupy przyspieszają

ROMAN PRZYBYLSKI

członek zarządu i dyrektor handlowy Grupy Nowy Styl

Można, a nawet należy promować własne marki za granicą. Budowanie własnej struktury dystrybucji pod rozpoznawalnymi szyldami to kluczowy warunek sukcesu i jedyna opcja oprócz roli producenta kontraktowego. Kibicujemy w tym Profimowi, sami też konsekwentnie od lat promujemy na wielu rynkach własne marki: Nowy Styl, BN Office Solution, Forum Seating, a przede wszystkim naszą markę parasolową — Nowy Styl Group. Akwizycje pozwalają wchodzić szybciej na wybrane rynki czy w poszczególne segmenty i efektywniej osiągać korzyści skali. Zawsze jednak pozyskaną markę promujemy jako należącą do Grupy Nowy Styl. Wzmacnia to jej świadomość i zwiększa zasięg, a zarazem umożliwia wykorzystanie lokalnych przyzwyczajeń i preferencji. Zdecydowaliśmy się na model kilku marek, ponieważ działamy na wielu rynkach i w większej liczbie segmentów niż Profim, także w kanale sprzedaży bezpośredniej.