Instrat proponuje szybszy rozwój zielonej energetyki

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2024-11-11 20:00

OZE w Polsce może przybywać szybciej. I powinno - uważa Fundacja Instrat. W najnowszym raporcie przedstawiła scenariusz transformacji energetycznej ambitniejszy od najnowszej rządowej propozycji.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaki kierunek rozwoju polskiej energetyki proponuje Fundacja Instrat
  • czym różni się jej scenariusz od rządowego planu
  • jakie ryzyka wiążą się z transformacją energetyczną według autorów analizy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Nawet 63 proc. udziału źródeł odnawialnych w zużyciu energii elektrycznej może osiągnąć Polska w 2030 r. według scenariusza zaproponowanego przez Fundację Instrat. Opublikowany w październiku ambitny scenariusz “Krajowego planu w dziedzinie energii i klimatu” (KPEiK) przewiduje, że będzie to 56,1 proc.

Fundacja Instrat do przygotowania swojego scenariusza wykorzystała narzędzie analityczne PyPSA-PL, podobne do tego, z którego korzysta Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Do prognoz dotyczących najbliższych lat założono kontynuację obecnych trendów w energetyce. W dalszej perspektywie analitycy przewidują, że motorem zmian będzie zastępowanie paliw kopalnych w gospodarce energią elektryczną i wodorem. Wyniki modelowania zaprezentowano w raporcie "Trzy dekady wyzwań. Scenariusz polskiej transformacji energetycznej do 2050 r."

Jeszcze więcej fotowoltaiki

Z czego wynika różnica pomiędzy scenariuszem z raportu a rządowym planem? Analitycy Instrat zakładają szybszy rozwój energetyki odnawialnej niż rządowi progności. Według raportu, w 2030 r. w Polsce mogą pracować farmy wiatrowe na lądzie o mocy 19 GW, morskie farmy wiatrowe o mocy 6 GW i źródła fotowoltaiczne o mocy aż 38 GW. To w fotowoltaice widać główną różnicę w modelach - w ambitnej wersji KPEiK energetyki słonecznej w 2030 r. ma być 29 GW. Jeszcze większe różnice widać w przypadku prognoz na 2040 r. Tu Instrat przewiduje łącznie 116 GW źródeł odnawialnych w porównaniu z 90 GW w ambitnym rządowym scenariuszu. Za to moc energetyki jądrowej w 2040 r. to według Instratu 4,2 GW a według rządu - 7,4 GW.

Gaz ciągle potrzebny

"W perspektywie 2030 r. kluczowe jest umożliwienie szybkiego rozwoju OZE, by ograniczać emisje CO₂ z produkcji energii elektrycznej z węgla oraz powstrzymać rynkowy trend rosnącego zapotrzebowania na gaz ziemny w elektroenergetyce" – czytamy w raporcie.

Na razie rola gazu w polskiej energetyce rośnie i będzie rosnąć w najbliższych latach. To przede wszystkim dlatego, że powstają nowe elektrownie zasilane tym paliwem. Uzupełniają miks energetyczny i pomagają stabilizować system. Podobnie jak bloki węglowe, zaliczają się do elektrowni dyspozycyjnych dla operatora systemu. Instrat przewiduje w swoim scenariuszu 5,3 GW elektrociepłowni i 6,7 GW elektrowni na gaz w 2030 r. - to liczby zbliżone do tych z rządowego scenariusza.

Opóźnienie rozwoju OZE oraz ograniczenie roli gazu w elektroenergetyce oznaczałoby wyższe zużycie węgla i import energii, wskazują autorzy raportu. Proponowany przez Instrat scenariusz ma być także szansą na ograniczenie kosztów w miarę zazieleniania się energetyki.

"Szybki rozwój OZE to najpewniejsza metoda ograniczania kosztów produkcji energii elektrycznej. Budowa turbin wiatrowych i paneli fotowoltaicznych wiąże się ze sporymi nakładami inwestycyjnymi, które jednak potem przekładają się na oszczędności na wydobyciu węgla, imporcie gazu i kosztach uprawnień do emisji CO₂" – piszą analitycy.

Raport zwraca uwagę na ryzyko, jakim w latach trzydziestych może być niewystarczająca moc elektrowni pozostających w dyspozycji operatora systemu. Obok budowy jednostek gazowych jednym z rozwiązań tego problemu jest rozwój magazynów energii - scenariusz główny przewiduje ich moc na 4,9 GW w 2030 r. i 16,4 GW w 2040 r., więcej niż w rządowym planie. Proponuje też rozwiązania z zakresu elastyczności, czyli dostosowywania popytu na energię w miarę potrzeb systemu.

Trudny cel neutralności

W scenariuszu Fundacji Instrat emisje CO2 związane z wytwarzaniem energii elektrycznej w Polsce mogą do 2030 r. spaść o dwie trzecie w porównaniu z 2023 r. Raport nie podaje precyzyjnego scenariusza zmniejszania emisji, ale zwraca uwagę na cel neutralności klimatycznej, jaki Unia Europejska chce osiągnąć w 2050 r.

Bez elektrowni jądrowej osiągnięcie tego celu w Polsce jest właściwie niemożliwe - uważają autorzy raportu. Wymagałoby wybudowania dodatkowo ok. 40 GW lądowych farm wiatrowych i 50 GW fotowoltaiki. To wartości przekraczające krajowy potencjał.