Polskim beneficjentom Interreg III przyznano już około 150 mln EUR, choć szacunkowo mogą dostać ponad 220 mln EUR.
Pod koniec roku kończy się czas na wykorzystanie środków Interreg III. Programy zarządzane przez polskie Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) nie są zagrożone utratą środków.
Inicjatywa Interreg III ma wspierać współpracę ponadgraniczną. Dlatego też środki Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR) przyznawane są nie krajom, ale konkretnym partnerstwom. Stąd trudność w określeniu wielkości środków, jakie przypadną Polsce. MRR na podstawie budżetów programów, w których uczestniczymy, szacuje, że możemy otrzymać ponad 220 mln EUR.
Najbliższe sąsiedztwo
Interreg III dzieli się na trzy tzw. komponenty. Komponent A to partnerstwo regionów przygranicznych. Nie obejmuje on całego kraju. Polska uczestniczy w siedmiu takich programach, ale odpowiada przed Komisją Europejską tylko za dwa: ze Słowacją oraz Białorusią i Ukrainą. Instytucje zarządzające pozostałych programów — z Meklemburgią, Brandenburgią, Saksonią, Czechami oraz Litwą i Obwodem Kaliningradzkim — znajdują się poza granicami kraju. Do 24 marca 2006 r. w ramach tego komponentu polskim beneficjentom przyznano łącznie blisko 110 mln EUR. Z szacunków wynika, że można jeszcze zdobyć prawie 70 mln EUR. Największe ryzyko utraty środków występuje w programach Polski z Saksonią oraz Litwą i Rosją.
— W programie z Saksonią mamy kłopoty z naborem wniosków. Jest ich mało, a ich jakość pozo-stawia wiele do życzenia. Przyczyną problemów w drugim programie jest długotrwałe ustalanie zasad finansowej realizacji programu ze stroną litewską. W najbliższych dniach zostanie podpisane polsko-litewskie memorandum w tej sprawie. Jego brak nie przeszkadzał jednak w przygotowywaniu wniosków — wyjaśnia Władysław Ortyl, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego.
Zapewnia jednak, że w dwóch programach, za których realizację odpowiada Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, nie ma niebezpieczeństwa utraty środków.
Szerszy zasięg terytorialny ma komponent B — współpraca transnarodowa. Polska uczestniczy w dwóch programach tego komponentu: Region Morza Bałtyckiego (BSR) i Obszar Krajów Europy Środkowej, Adriatyckiej, Naddunajskiej i Południowo-Wschodniej (CADSES). W programie BSR obok Polski uczestniczy jeszcze dziesięć innych krajów, a instytucją zarządzającą jest niemiecki bank Schleswig-Holstein. CADSES obejmuje łącznie osiemnaście krajów, a instytucją zarządzającą i płatniczą jest włoskie Ministerstwo Infrastruktury i Transportu.
— Przedsięwzięcia realizowane w tych programach mają zwykle charakter nieinwestycyjny i dotyczą szeroko rozumianego rozwoju przestrzennego. Może to być opracowanie strategii, studiów planistycznych, koncepcje nowoczesnych rozwiązań w dziedzinie transportu, rozwoju miast, ochrony dziedzictwa przyrodniczego —tłumaczy Władysław Ortyl.
Łącznie w ramach tego komponentu przyznano polskim partnerom ponad 18 mln EUR. 13 mln EUR czeka na dalsze projekty.
Dwie europejskie strefy
Komponent C dzieli Europę na cztery strefy. Polskie województwa, pomorskie, warmińsko-mazurskie, podlaskie i kujawsko-pomorskie znajdują się w granicach strefy północnej, pozostała część kraju — w strefie wschodniej. Ich instytucje wdrażające to odpowiednio: bank inwestycyjny Schleswig-Holstein i magistrat Wiednia.
— Nabór wniosków o dofinansowanie w ramach komponentu C zakończył się w IV kwartale 2005 r. W zatwierdzonych projektach uczestniczy 126 polskich beneficjentów. Otrzymali łącznie 13 mln EUR — wylicza Władysław Ortyl.
Inicjatywa Interreg III cieszy się dużym zainteresowaniem wśród beneficjentów. Za pomocą środków EFRR zrealizowano ciekawe projekty, integrujące położone zwykle blisko siebie społeczności.
— Ciekawym projektem jest Hermes, realizowany w strefie CADSES. Uczestniczy w nim 16 instytucji partnerskich, takich jak muzea, instytucje kultury, rozgłośnie radiowe. Wprowadzają one techniki multimedialne do muzeów, oświaty i turystyki — mówi Iwona Brol z Departamentu Inicjatyw Interreg.
Uzyskanie dofinansowania z Interreg nie jest jednak łatwe. Beneficjenci wskazują na problemy proceduralne, długi czas oczekiwania na otrzymanie dotacji, problemy ze znalezieniem partnera za granicą i... dużą konkurencję.
— Procedura ubiegania się o dofinansowanie jest trudna. Dlatego wydzieliłem z radia specjalną komórkę do pracy przy promocji i organizacji naszych projektów — mówi Janusz Andrzejowski, prezes Radia Kraków, które jest jednostką wiodącą projektu Hermes.
Jednak radio chce nadal ubiegać się o dofinansowanie na następne inwestycje. Z nabytym już doświadczeniem dużo łatwiej przygotowywać kolejne programy.
— Mamy już kilka nowych projektów. Interreg jest atrakcyjny, ponieważ można z jego środków otrzymać do 75 proc. kosztów kwalifikowanych. Istnieje też możliwość otrzymania dodatkowych 10 proc. z budżetu państwa. Na nasz projekt radiowy dostaliśmy jeszcze dodatkowe środki z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wkład własny nie musi więc być duży — zapewnia Janusz Andrzejowski.
— Wdrażanie Interreg na pierwszy rzut oka jest skomplikowane. Ale beneficjenci, którzy już brali udział w programie, sięgają po dofinansowanie jeszcze raz — przekonuje Iwona Brol.
W przyszłości
W latach 2007-13 inicjatywa Interreg III będzie zastąpiona przez podobne programy w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej.
— W następnym okresie chcemy rozdzielenia naszych programów z Białorusią i Ukrainą oraz ulokowania instytucji zarządzających właśnie w Polsce. Chcemy też przejąć zarządzanie środkami planowanego regionu Polska-Białoruś-Rosja — informuje Władysław Ortyl.
Nowością jest program współpracy w południowo-zachodnim obszarze Bałtyku, między Polską, Szwecją i Danią. Pomysłowi nieprzychylni są Niemcy. Planowane jest też połączenie programów z trzema landami niemieckimi w jeden polsko-niemiecki.
— Staramy się, by jednak utrzymać te trzy programy. W przypadku jednego trudno będzie umiejscowić instytucję zarządzającą w Polsce. Proponujemy Niemcom, żeby po naszej stronie pozostało zarządzanie programem z Brandenburgią, a po ich z Meklemburgią i Saksonią — zapowiada Władysław Ortyl.