INWESTOR DLA GZE POJAWI SIĘ JESIENIĄ
Tłok na krótkiej liście ułatwi sprzedaż następnych spółek dystrybucyjnych
NASTĘPNI CZEKAJĄ: Jeszcze przed sfinalizowaniem sprzedaży GZE, kierowanego przez Piotra Kukurbę, MSP chce rozpocząć prywatyzację kolejnych spółek dystrybucyjnych z tzw. grupy północnej. Potem przyjdzie czas na Stoen. fot. Andrzej Wawok
Pierwszy z potencjalnych inwestorów dla Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego zakończy w tym tygodniu badanie spółki. Każdy z ośmiu oferentów ma siedem dni na przeprowadzenie niezbędnych analiz. Na przełomie czerwca i lipca do resortu powinny wpłynąć wiążące oferty zakupu GZE.
Sprzedaż śląskiego dystrybutora prądu planowano początkowo na połowę 2000 r. Po ustaleniu przez MSP rekordowo długiej krótkiej listy potencjalnych nabywców GZE (trafiło na nią aż ośmiu kandydatów) sceptycy zgodnie orzekli, że spółka dostanie inwestora dopiero w przyszłym roku. Wśród oferentów wybranych przez resort skarbu znalazły się: brytyjskie United Utilities, japońskie Marubeni w konsorcjum z amerykańskimi NRG i GE Capital oraz spółką zależną Texas Utility, belgijski Tractebel, niemiecka PreussenElektra, szwedzki Vattenfall, amerykańskie PSEG Global, niemieckie RWE Energie oraz francuskie EDF w konsorcjum z niemieckim EnBW.
Inwestor jesienią
Badanie prywatyzowanego przedsiębiorstwa już się rozpoczęło. MSP, żeby wykluczyć możliwość opoźnienia transakcji, dało każdemu z oferentów tylko siedem dni na wykonanie niezbędnych analiz. Pierwszy z kandydatów już w tym tygodniu opuści spółkę. Cała procedura zakończy się prawdopodobnie w maju. Na przełomie czerwca i lipca inwestorzy złożą w ministerstwie skarbu wiążące oferty. We wrześniu mają być znani kandydaci do dalszych negocjacji w sprawie zakupu akcji GZE. Będzie ich prawdopodobnie dwóch lub trzech. Resort skarbu liczy, że na przełomie października i listopada śląska spółka dostanie inwestora.
Transakcja za 1 mld zł
Nieoficjalnie wiadomo, że we wstępnych ofertach wyceny GZE były bardzo zróżnicowane. Najkorzystniejsza propozycja opiewała na 2,2 mld zł za całe śląskie przedsiębiorstwo. Gdyby MSP udało się sprzedać akcje spółki za taką cenę, wartość transakcji (25 proc. akcji plus przyszłe podniesienie kapitału) można byłoby szacować na 1 mld zł.
W dwóch kolejnych co do wartości ofertach inwestorzy wycenili największą w kraju spółkę dystrybucyjną na 1,8 mld zł. Czwarta propozycja była już znacznie skromniejsza — oferent oszacował w niej wartość GZE o połowę niżej niż najhojniejszy z konkurentów.
Szansa dla każdego
Mimo tak poważnych rozbieżności cenowych MSP wpisało na krótką listę aż osiem firm.
— GZE to pierwsza prywatyzacja spółki dystrybucyjnej. Dlatego uznaliśmy, że jak największa liczba potencjalnych inwestorów powinna mieć szansę przyjrzenia się firmie. Dzięki temu łatwiej im będzie ocenić atrakcyjność sektora — tłumaczył decyzję resortu Jan Buczkowski, wiceminister skarbu odpowiedzialny za prywatyzację elektroenergetyki.
Ostateczne wyceny GZE pojawią się dopiero w wiążących ofertach zakupu akcji śląskiej spółki.
— Można przypuszczać, że inwestorzy, którzy wycenili spółkę najdrożej, po badaniu trochę obniżą loty. Pozostali oferenci prawdopodobnie podniosą cenę — uważa jeden z branżowych ekspertów.