Inwestor Wojtek: Poprosiłem eksperta o kilka rad. Idę na zakupy

Inwestor Wojtek
opublikowano: 2025-03-06 20:00

Wynik mojego portfela jest gorszy od stopy zwrotu WIG, więc postanowiłem poszukać przyczyny. O podpowiedzi poprosiłem Huberta Kmiecika, dyrektora inwestycyjnego w Amundi TFI.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od 12 listopada, kiedy wróciłem do inwestowania na rynku kapitałowym, miną niedługo cztery miesiące. W tym czasie wartość mojego portfela urosła z początkowych 50 tys. o niespełna 3 tys. zł, czyli około 6 proc. WIG, który stanowi punkt odniesienia dla wielu inwestorów, urósł w tym czasie o 14 proc., a moja stopa zwrotu zaczęła in minus odstawać od benchmarku w trzeciej dekadzie stycznia. Niestety, trochę ominęła mnie hossa na akcjach blue chipów - w portfelu nie mam ani jednej spółki z WIG20, a ETF-y, które jakiś czas temu kupiłem, dają mi ekspozycję na średnie spółki z warszawskiej giełdy oraz amerykańskie blue chipy. O ile te pierwsze radzą sobie całkiem dobrze (moja stopa zwrotu to 8,5 proc.), drugie są kotwicą portfela (na razie straciłem 5,5 proc.).

Małe dają mało

Jestem długoterminowym inwestorem, a mój portfel jest w budowie, więc nie rozdzieram szat i nie mam FOMO - czyli obaw, że przegapię jakieś okazje. Na rynku akcji jest ich bez liku, by wymienić ostatnią gorączkę spekulacyjną na akcjach ukraińskich spółek (jak Milkiland, Coal Energy, IMC i inne) i tych, które inwestorzy uznali za beneficjentów zbrojeń w Europie (Lubawa, Zremb-Chojnice, Protektor). Nie rzuciłem od razu wszystkich pieniędzy na szalę, bo na akcjach chcę zarabiać, a nie po prostu je posiadać. Efekt jest taki, że akcje to nieco ponad jedna czwarta mojego portfela, ETF-y na indeksy akcyjne nieco ponad 9 proc., a obligacje 8,8 proc. Reszta, czyli ponad 50 proc., to gotówka. Byłoby jej mniej (a zysków więcej), gdyby nie olbrzymia redukcja w ofercie publicznej Diagnostyki. Chętnych na akcje było znacznie więcej, niż zawierała pula dostępna dla inwestorów indywidualnych, skończyło się wysoką redukcją zapisów, w rezultacie na rachunku mam zaledwie 12 akcji, mimo że apetyt miałem na cztery-pięć razy więcej. Udział Diagnostyki w portfelu to 2,86 proc., a kilku innych spółek - jak Apatora (0,9 proc.), Echa (2 proc.) i Quercusa (2,95 proc.) jest również relatywnie niski. To pierwsza rzecz, na którą zwrócił mi uwagę Hubert Kmiecik.

- Jeśli szukamy dużych zysków z selekcji, jak udało się to w przypadku Atremu, to warto zająć duże pozycja w kilku spółkach, tak aby udział każdej wynosił od 10 do 15 proc. Jeśli są pozycje po 2 proc. i mniej, to albo trzeba zwiększyć je do co najmniej 5 proc., albo skasować, bo mają one znikomy wpływ na stopę zwrotu portfela. Patrz: Apator z udziałem 0,9 proc. Taka spółka nie ma raczej potencjału, by urosnąć pięciokrotnie. - mówi dyrektor inwestycyjny w Amundi.

Drugą poradą, jaką usłyszałem, jest zwiększenie ogólnej alokacji w akcje - skoro mamy hossę, to nie ma powodu, by udział akcji i ETF-ów na akcje był tak niski.

- Myślę że na szybko powinno być dodane 25-30 proc. alokacji w akcje - radzi mi Hubert Kmiecik.

Pieniądz musi pracować

Jego zdaniem należy też zagospodarować gotówkę, która leży odłogiem. Jeśli nie mamy pomysłu na konkretne akcje, to można kupić np. obligacje o zmiennym oprocentowaniu, które będą przynosić dochód w wysokości niespełna 6 proc. w skali roku. Na rynku Catalyst takie papiery oznaczone są symbolem WZ, a te zapadające np. w styczniu 2026 r. mają oprocentowanie w bieżącym okresie odsetkowym w wysokości 5,8 proc.

Hubert Kmiecik radzi mi też poszukać tematów inwestycyjnych za granicą, np. za pośrednictwem nieco bardziej oryginalnych ETF-ów np. na bitcoina czy komputery kwantowe. Specjalista zastrzega, że w wartość fundamentalną kryptowalut nie wierzy, ale jest to jego zdaniem instrument pozwalający inwestować na bazie nastrojów rynkowych.

Dyrektor inwestycyjny w Amundi TFI nie jest też fanem gorących IPO, takich, jakim była ostatnia oferta Diagnostyki.

- Zwykle ciężko dużo zarobić, jeśli sprzedawana jest dobra spółka. Często czekam na to, by zakończyły się okresy zamknięte na publikację rekomendacji, bo wtedy rynek przypomina sobie o akcjach, które poszły w górę na pierwszej sesji, a później ich kurs spadł albo stał w miejscu - mówi Hubert Kmiecik.

Diagnostyka debiutowała 7 lutego, więc wkrótce można się spodziewać pierwszych rekomendacji od analityków z banków i biur maklerskich, które pracowały przy IPO (a zapewne nie tylko od nich). Od debiutu Żabki do pierwszych rekomendacji minęło 35 dni, a większość zaleceń było pozytywnych. Krótko po lawinie raportów kurs zaliczył dołek, ale od tego czasu urósł o 20 proc. Oczywiście historia w przypadku Diagnostyki nie musi się powtórzyć, bo debiut tej spółki na GPW był akurat udany w odróżnieniu od debiutu Żabki, niemniej podjąłem decyzję o dokupieniu akcji za 4500 zł, by zwiększyć udział w portfelu do około 10 proc. Dokupię też akcji Apatora, który jest moim cichym faworytem na beneficjenta wyścigu zbrojeń w Europie. Liczę też na zyski spółki z inwestycji w energetyce. Wartość zlecenia to 3000 zł. Za około 6000 zł kupię obligacje serii WZ0126.

Czas na obniżki stóp

Huberta Kmiecika zapytałem przy okazji o jego oczekiwania co do koniunktury giełdowej.

- W perspektywie roku pozytywnie oceniam nasz rynek akcji. Czekamy na obniżki stóp procentowych, być może nawet bardziej niż na zakończenie wojny w Ukrainie. Wyceny wszystkich aktywów odnoszone są do wysokości stóp, a wiele inwestycji w gospodarce nie jest realizowanych, bo koszt pieniądza jest wysoki. Cięcia stóp na pewno pomogłyby GPW - uważa dyrektor inwestycyjny Amundi TFI.

Specjalista zaznacza jednak, że bardzo szybko, nawet może zbyt szybko zmaterializowały się oczekiwania co do lepszego zachowania polskiego i europejskiego rynku akcji w porównaniu do rynku amerykańskiego.

- Należy się odpoczynek i korekta, która byłaby czasem na spokojną budowę portfela - dodaje Hubert Kmiecik.

Inwestor Wojtek

Cześć, jestem Inwestor Wojtek, postać, za którą stoją doświadczeni dziennikarze giełdowi i analitycy PB. Chcę za 25 lat mieć w portfelu 1 mln zł. Inwestuję prawdziwe pieniądze (zacząłem od 50 tys. zł) w akcje, obligacje i inne instrumenty finansowe. Chcę edukować i promować inwestowanie na rynku kapitałowym. Jestem transparentny: z odpowiednim wyprzedzeniem napiszę, że zamierzam kupić lub sprzedać dane walory.

Skład mojego portfela i stopę zwrotu można obserwować na notowania.pb.pl/inwestor-wojtek.

Zachęcam też do zapisania się na mój newsletter>> oraz wysłuchanie podcastów>>