TOKIO (Reuters) - W środę po atakach terrorystycznych na miasta w USA światowe giełdy zanotowały duże spadki. Zamachy w Stanach Zjednoczonych wywołały strach inwestorów, którzy pospiesznie lokowali środki w bezpieczne aktywa, takiej jak złoto czy ropa.
Kursy na giełdzie w Tokio spadły do najniższego poziomu od 17 lat. Indeks Nikkei spadł na zamknięciu o 6,63 procent.
W środę największe giełdy europejskie miały wznowić notowania. Dzień wcześniej spadły one do najniższych poziomów od grudnia 1998 roku. Powodem były ataki terrorystyczne w USA, gdzie porwane samoloty pasażerskie uderzyły w budynki World Trade Center w Nowym Jorku i Pentagon w Waszyngtonie.
Ataki miały miejsce w czasie, gdy amerykańskie giełdy miały rozpocząć notowania. Po atakach postanowiono, że giełdy zostaną zamknięte do odwołania.
Nerwowi inwestorzy lokowali swoje pieniądze w bezpiecznych aktywach takich, jak amerykańskie obligacje skarbowe, złoto, ropa i miedź.
Kurs dolara wahał się na poziomie około 119,35 jena. We wtorek wieczorem amerykańska waluta spadła do poziomu około 118,50 jena, ale zdołała zyskać prawie jeden procent rosnąc do 119,50 jena. Dealerzy uważają jednak, że rynak był praktycznie sparaliżowany, a obroty niezmiernie niskie.
Indeks Hang Seng w Hong Kongu spadł o 9,4 procent, a indeks w Singapurze stracił osiem procent. W Południowej Korei zanotowano spadek na poziomie 8,5 procent, a australijski indeks All Ordinaries stracił 3,4 procent.
Giełdy w USA mają wznowić notowania dopiero w czwartek. Jest to pierwszy od czasów Drugiej Wojny Światowej przypadek, kiedy to The New York Stock Exchange została zamknięta na dwa dni.
"Jeżeli pomyślimy trzeźwo, ataki te mogą stanowić wielki szok dla gospodarki amerykańskiej. Wszystkie mecze amerykańskiej ligi baseballowej zostały odwołane, Disney World zamknięto" - powiedział Toshiyuki Suzuki, ekonomista nowojorskiego Sanwa Bank.
"Popyt gospodarczy prawdopodobnie szybko się pogorszy" - dodał.
Duże spadki zanotowały akcje linii lotniczych. Powodem jest uziemienie samolotów i rosnące ceny ropy. Kurs akcji Cathay Pacific Airlines z Hong Kongu spadł o 16,8 procent.
"Ludzie zapewne odłożą podróże na kilka dni. Poza tym będą naturalnie bać się wsiadać do samolotów, lecących do USA" - powiedział Bradley Allan z Pinkertons.
CENY ZŁOTA I ROPY SIĘGAJĄ ZENITU
Największe światowe banki centralne wydały oświadczenia, że są gotowe uspokajać sytuację na rynku. Utrata zaufania co do amerykańskiej gospodarki spowodowała wzmożony popyt na bezpieczne aktywa.
Cena złota wzrosła o ponad cztery procent. Wcześniej cena ta wynosiła 282,60 dolara za uncję w Hong Kongu, wobec 283,50 dolara na otwarciu i londyńskiego fixingu na poziomie 287,00 dolara.
Maklerzy uważają, że atak z żaden sposób nie zagroził światowym zapasom ropy, ale inwestorzy i tak lokowali pieniądze w kontraktach terminowych na ropę z powodu niepewności na rynku.
Kontrakty terminowe na ropę oparte na cenie jena na giełdzie tokijskiej zyskały powyżej dziennych limitów cenowych po tym jak wartość kontraktów terminowych londyńskiej ropy Brent zwyżkowały do 31,05 dolara za baryłkę. Jest to najwyższa cena ropy od grudnia.
Na zamknięciu cena ropy wzrosła łącznie o sześć procent.
OBAWA O SPADKI NA GIEŁDZIE WALL STREET
Spodziewano się, że giełdy amerykańskie zanotują olbrzymie spadki po atakach terrorystycznych. Giełdy te będą jednakże zamknięte w środę.
W środę zapadnie decyzja o kiedy notowania zostaną wznowione. Zostanie ona podjęta w porozumieniu z amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd. Większość giełd w Europie i Azji ma działać jak zwykle.
"Będzie okropnie. Z dwóch powodów: po pierwsze z powodów psychologicznych, po drugie z fundamentalnych. Myślę, że to spowoduje, że spowolnienie zamieni się w recesję" - powiedział Stanley Nabi z Credit Suisse Asset Management.
Handel amerykańskimi obligacjami skarbowymi został zawieszony na giełdzie w Tokio.
Prezes New York Board of Trade (NYBOT) Charles Falk powiedział, że siedziba jego giełdy, mieszcząc się w World Trade Center, została dotkliwie zniszczona i nie wie, czy będzie można ją odbudować. NYBOT ma zastępczą siedzibę na Long Island.
Inwestorzy uważają, że amerykańskie indeksy, które już i tak były w pobliżu swoich najniższych rocznych poziomów, mogą spaść o dalsze pięć procent po wznowieniu notowań.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))