Inwestorzy zagraniczni pchają się do Polski
ULUBIEŃCY INWESTORÓW: Bezwzględny prym w wartości inwestycji przeliczonych na jednego mieszkańca wiodą Węgrzy i zapewne taki stan długo jeszcze się utrzyma.
Według prognoz Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych, firmy zagraniczne zainwestują w tym roku w Polsce w inwestycje bezpośrednie kwotę blisko 10 mld USD. To jest ogromny wzrost, bo w 1998 roku wartość inwestycji bezpośrednich wyniesie blisko 50 proc. tego, co wpłynęło do Polski w latach 1990-1997. Kwota 10 mld USD nie wyczerpuje ani naszych potrzeb, ani możliwości wchłaniania kapitału przez gospodarkę. Szacuje się, że wartość wszystkich bezpośrednich inwestycji zagranicznych na świecie wyniesie w tym roku około 440 mld USD i będzie większa o blisko 10 proc. w stosunku do roku ubiegłego.
W OBLICZU tych danych zasadne staje się pytanie, co spowodowało nagły wzrost sympatii kapitału zagranicznego do polskiego rynku. I jakie jeszcze przeszkody trzeba usunąć, aby wzrost napływu kapitału był trwały. Próbą odpowiedzi na te pytania jest wynik ankiety, jaką PAIZ przeprowadził wśród firm zagranicznych będących największymi inwestorami, a której celem była ocena klimatu inwestycyjnego w Polsce.
NA ANKIETĘ odpowiedziało 110 inwestorów, a co najważniejsze było wśród nich kilkanaście firm, które zainwestowały w naszą gospodarkę kwoty powyżej 100 mln USD. Na pytania odpowiedzieli więc niemal wszyscy najwięksi. Najliczniej odpowiedzieli Niemcy (24 inwestorów), Amerykanie (17), Szwedzi (10) i Francuzi (9).
JUŻ NA SAMYM WSTĘPIE opracowania ankiety spotyka nas arcymiła niespodzianka: najwyżej oceniono obraz Polski za granicą i naszą sytuację makroekonomiczną. Przyduszeni terapią szokową, trzymani w żelaznej dyscyplinie banku centralnego i wszystkich kolejnych ministrów finansów nawet nie zauważyliśmy, że diametralnie zmienia się obraz Polski i polskiej gospodarki w świecie. Z kraju, któremu nigdy nic się nie udawało, przeobrażamy się w godnego zaufania partnera.
CHARAKTERYSTYCZNE są odpowiedzi na pytanie ankiety o najbliższą przyszłość. Aż 82 proc. respondentów odpowiedziało, że spodziewa się lepszej i dużo lepszej przyszłości. Tylko 2 proc. uważało, że ich sytuacja się pogorszy, nikt nie uznał, że pogorszy się bardzo. Ogromne znaczenie dla inwestorów ma perspektywa wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Aż 90 proc. ankietowanych uważa ten fakt za bardzo ważny lub ważny. Za nieistotne uznaje to tylko 9 proc. inwestorów.
ZA DOBRĄ uważają inwestorzy współpracę z władzami lokalnymi. W stosunku do ubiegłego roku nastąpiła tu poprawa oceny, widać już pierwszy efekt reformy samorządowej — władze lokalne zabiegają teraz o inwestorów, bowiem wiąże się to z realnym wzrostem dochodów gmin.
KADRA kierownicza i kwalifikacje pracowników otrzymały u znacznej większości respondentów ocenę dobrą. Natomiast motywacja pracowników niższych szczebli otrzymała ocenę przeciętną, co jest pewnym zaskoczeniem. Powszechne jest bowiem odczucie, że w firmach zagranicznych pracuje się z większym zaangażowaniem. Widać miarka, jaką przykładamy w Polsce do oceny pracy, ma ciągle jeszcze inną skalę.
POPRAWIŁA SIĘ ocena infrastruktury telekomunikacyjnej i bankowej — uznane zostały za przeciętne. Lepsze oceny uzyskała dostępność do nieruchomości, znalazła się w grupie przeciętnych. Za złą uważana jest ciągle możliwość zakupu gruntów.
WYSOKOŚĆ składki na ZUS została przez połowę inwestorów oceniona jako bardzo zła. Reforma systemu emerytalnego powinna już w niedalekiej przyszłości bardzo poprawić tę sytuację. Infrastruktura komunikacyjna otrzymała 35 ocen bardzo złych. Podatek dochodowy jako bardzo zły uznało tylko 10 proc. inwestorów, ale aż 50 proc. postulowało jego obniżenie.
SŁABE OCENY uzyskały nowe przepisy celne, złą — techniczne warunki wymiany handlowej, czyli przekraczanie granicy i cały kompleks czynności z tym związanych.
NIEŁATWO będzie usunąć wszystkie mankamenty, które tak irytują inwestorów zagranicznych. Poprawa infrastruktury komunikacyjnej, to zadanie na dziesięciolecia. Wiele lat zajmie rozbudowa infrastruktury telekomunikacyjnej, bankowej, granicznej. Łatwo natomiast będzie poprawić przepisy, gnębią one nie tylko inwestorów zagranicznych, ale i całą polską gospodarkę. Ale najważniejszy wniosek, jaki można wysnuć z tej ankiety, jest taki: choćby nie wiem jak bardzo inwestorzy zagraniczni narzekali, to pójdą bez wahania tam, gdzie jest wysokie i stabilne tempo wzrostu gospodarczego.