Inwestorzy zmartwieni wynikiem wyborów. Złoty stracił względem euro

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2025-06-02 07:04
zaktualizowano: 2025-06-02 11:54

Kurs EUR/PLN wyraźnie wzrósł w poniedziałek rano po tym, jak stało się jasne, że wybory prezydenckie wygrał Karol Nawrocki. Mocny spadek na początku sesji zaliczyły też indeksy GPW.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W piątek wieczorem, kiedy większość sondaży dawały minimalną przewagą Rafałowi Trzaskowsiemu, kurs EUR/PLN wynosił 4,2486 zł. W poniedziałek o godz. 7, kiedy aktywność na rynku zwykle nie jest duża, kurs sięgał 4,2752 zł. Później emocje trochę opadły - kurs EUR/PLN o godz. 11:47 wynosił 4,2698 zł.

- Zwycięstwo eurosceptycznego kandydata oznacza zachowanie status quo i nie pozwoli koalicji rządowej na przyspieszenie reform - komentuje na portalu X Bartosz Sawicki, analityk Exante.

Wynik wyborów to mocny cios dla premiera Donalda Tuska i jego ambicji zacieśnienia relacji Polski z UE, uważa Jesper Fjaerstedt, analityk w Danske Banku. Jego zdaniem kurs EUR/PLN będzie zmierzać do 4,30 zł.

- Wynik wyborów może niepokoić zagranicznych inwestorów. Utrudni wdrożenie niezbędnych reform i może sprzyjać utrzymaniu nadmiernie luźnej polityki fiskalnej. W rezultacie złoty i obligacje mogą znaleźć się pod pewną presją - powiedział Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, cytowany przez agencję Bloomberg.

Henryk Gullberg, strateg w Coex Partners, uważa że wygrana Karola Nawrockiego zwiększa ryzyko przeceny polskich aktywów, zwłaszcza że złoty i akcje były w tym roku wśród najlepszych na świecie. W ujęciu dolarowym WIG20, indeks polskich blue chipów, wzrósł o 40 proc., pięć razy bardziej niż MSCI Emerging Markets, odzwierciedlający notowania koszyka akcji rynków wschodzących. Polskie obligacje w ujęciu dolarowym przyniosły od grudnia 16 proc. zysku.

- Uważa się, że wygrana Nawrockiego ożywi napięcia z Brukselą, opóźni reformy sądownictwa, a tym samym zagrozi dostępowi do ponad 130 mld EUR kluczowego finansowania z UE — powiedział Henrik Gullberg.

Podobnego zdania jest Konrad Ryczko, analityk z DM BOŚ.

- Wydaje się iż zwycięstwo kandydata opozycji może być mniej korzystne dla rynku, utrudniając kolejne reformy rządowe. Dodatkowo niewiadomą jest reakcja rządu na porażkę wyborczą – jednym z możliwych scenariuszy wydaje się być skokowe poluzowanie fiskalne. Na rynku kapitałowym otrzymaliśmy mniej korzystny scenariusz dla wycen, jednak WIG20 spadał już od dwóch sesji, a więc częściowo wpływ ten powinien być już zdyskontowany. Agencja Bloomberg tytułuje Nawrockiego mianem nacjonalisty, natomiast Reuters określa go mianem eurosceptyka - zwraca uwagę Konrad Ryczko.

Według Sebastiana Buczka, prezesa Quercus TFI, wyniki wyborów doprowadzą do wyprzedaży polskich aktywów, bo zanosi się na okres politycznej niestabilności.

- Po pierwszym szoku inwestorzy będą obserwować potencjalne ryzyko upadku koalicji rządzącej, co skutkowałoby przedterminowymi wyborami - mówi Sebastian Buczek.

Na otwarciu sesji na GPW WIG20 spadł o 2,64 proc. do 2698 pkt. Po niespelna trzech godzinach handlu część strat została odrobiona, a na plus zdążył już wyjść sWIG80 grupujący spółki o małej kapitalizacji. mWIG40 traci 0,6 proc., a WIG20 1,5 proc. Słabość indeksu blue chipów nie jest niespodzianką, bo to na największych spółkach koncentruje się uwaga inwestorów zagranicznych, którzy mogą się czuć zaniepokojeni rozstrzygnięciem wyborów prezydenckich. W odwrocie są przede wszystkim akcje banków - PKO BP spada o 4,3 proc., Pekao o 3,9 proc., Millennium o 6,6 proc., a mBank o 3,2 proc. Analitycy Erste liczą się z tym, że rząd ratując notowania będzie zwiększał deficyt budżetowy, co może się skończyć nałożeniem dodatkowych obciążeń na banki.

Stan rynku na godz. 11:45.

W ocenie Marka Kaźmierczaka, starszego zarządzającego funduszami VIG/C-Quadrat TFI, wygrana Karola Nawrockiego utrzyma pewnien impas w relacji rząd-prezydent, co prawdopodobnie zostanie odebrane przez zagranicznych inwestorów instytucjonalnych lekko negatywnie lub negatywnie, ponieważ mogłoby zwiastować zmiany preferencji wyborczych Polaków w niedalekiej przyszłości.

- Dla rynków akcji oznacza to, że przy wycenach (dla wskaźnika Cena/Wartość Księgowa) zbliżających się do dwóch odchyleń standardowych powyżej swojej 10-letniej średniej - bardzo wzrosło prawdopodobieństwo realizacji wysokich zysków z krajowego rynku akcji i częściowego odpływu kapitału. W krótkim terminie może to oznaczać spadki na krajowym rynku akcji. W szczególności dotyczy to spółek z indeksu WIG20. Dodatkowo, szokująco skuteczny atak ukraińskich wojsk na rosyjskie lotniska oznacza również, że zwiększa się ryzyko dalszej eskalacji konfliktu i przedłuży jakiekolwiek rozmowy o rozejmie czy pokoju. Oznaczać to może wzrost premii za ryzyko dla krajowego rynku akcji A to dodatkowy powód do sprzedaży akcji - uważa Marek Kaźmierczak.